Radny Grabowiecki: więcej precyzji!
Radny Jan Grabowiecki uważa, że miasto nieracjonalnie wydaje pieniądze. - Dlaczego ostateczne koszty wielu inwestycji są większe, niż początkowo planowano. Przecież podobno w budżecie nie ma pieniędzy – dziwił się radny podczas ostatniej komisji budżetu. Urząd Miasta w Wodzisławiu odpiera zarzuty.
Radnemu Janowi Grabowieckiemu nie podoba się, koszty realizacji wielu projektów rosną w miarę postępu prac budowlanych. - Tendencja jest taka, że wprowadza się projekt, my go akceptujemy, a później jego koszty zwiększają się – przekonywał radny i jako przykład podał budowę sali sportowej w gimnazjum nr 2 w Wodzisławiu. - Pracuję przy inwestycjach i rozumiem, że można się pomylić, ale nie o tyle i nie tak często – zauważył Grabowiecki.
Urząd Miasta odpiera zarzuty. - Zawsze posługujemy się kosztorysem inwestorskim i kwotę w nim ujętą zabezpieczamy w budżecie – odpowiedział prezydent Mieczysław Kieca. Pierwotny koszt budowy sali sportowej, który wynosił 3,1 mln zł, wzrósł do kwoty rzędu 3,835 mln zł. - Wiąże się to z koniecznością wykonania dodatkowych robót, nie ujętych w dokumentacji – wyjaśnił prezydent i zaproponował, że przygotuje radnemu szczegółowe informacje, które tłumaczą powody zwiększenia kosztów inwestycji.
Radnego nie ustysfakcjonowała jednak obietnica prezydenta i zaapelował o większą racjonalność w kwestii wydawnia pieniędzy. - Mówimy, że budżecie de facto nie ma pieniędzy, a później okazuje się, że jednak są. Gdybym wiedział, że mamy takie rezerwy, zgłosiłbym więcej inwestycji – zapewniał Grabowiecki.
Po zakończeniu obrad komisji otrzymaliśmy ze strony UM wyjaśnienia w kwesti zwiększenia kosztów budowy sali sportowej. - W trakcie realizacji projektu wystąpiły problemy, których wcześniej nie można było przewiedzieć – tłumaczy Barbara Chrobok, rzecznik UM. Okazało się, że mapy, którymi dysponowali twórcy projektu, nie zawierały wszystkich elementów, stąd pojawiły się na przykład problemy z odwodnieniem. W trakcie budowy zmieniły się również przepisy i normy obliczeniowe. - Powodów jest wiele, ale zapewniam, że nie można ich było przewidzieć na etapie kosztorysu inwestorskiego – dodaje rzecznik.
Ma
Komentarze (3)
Dodaj komentarz