Upamiętnili pomordowanych w marszach śmierci
Między 17 a 21 stycznia 1945 r. Niemcy wyprowadzili z Auschwitz i jego podobozów ok. 56 tys. więźniów. Kierowali ich do innych obozów głównie na Zachodzie. Marszów śmierci nie przeżyło co najmniej 9 tys. osób. Więźniowie padali z głodu, zimna oraz wycieńczenia. Najsłabsi zostali rozstrzelani.
Po raz kolejny dla upamiętnienia tych zdarzeń zorganizowano marsz pamięci. Na jego czele stanął Jan Stolarz z radlińskiego oddziału PTTK. Marsz wyruszył 19 stycznia o godzinie 11.00 z Oświęcimia. Uczestnicy mieli do pokonania ponad 70 km. Noclegi zaplanowano w Miedźnej, Studzionce i Jastrzębiu-Zdroju. Ostatniego dnia, czyli dziś, uczestnicy dotarli do Wodzisławia Śląskiego. Najpierw pojawili się na Cyganku, tam dołączył prezydent Mieczysław Kieca i wicestarosta Grzegorz Kamiński, a później przeszli w stronę wodzisławskiego dworca kolejowego (to tutaj więźniowie byli ładowani do wagonów i wywożeni do niemieckich obozów), gdzie pod tablicą pamiątkową złożono kwiaty i zapalono znicze.
W tym roku w organizację obchodów zaangażowało się Wodzisławskie Centrum Kultury. Na jutro zaplanowano miejskie uroczystości. Rozpoczną się one mszą świętą w intencji mieszkańców Ziemi Wodzisławskiej poległych w obozach zagłady podczas II wojny światowej i w czasach stalinowskich. Modlić będziemy się w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny o godz. 10.00. Następnie o godz. 11.00 zorganizowany zostanie przejazd na ul. Ofiar Oświęcimskich, gdzie delegacje złożą kwiaty przy zbiorowym grobie.
Należy także dodać, że w ubiegłym roku wodzisławskie Muzeum wydało publikację, która dotyczy tych wydarzeń. Mowa o książce "Kierunek Loslau. Marsz ewakuacyjny więźniów oświęcimskich w styczniu 1945 roku". Więcej TUTAJ. Zachęcamy również do przeczytania materiału dotyczącego marszu śmierci przygotowanego przez serwis www.nowahistoria.interia.pl. Marsz Śmierci: Jedno z najtragiczniejszych wydarzeń II wojny światowej - kliknij TUTAJ.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz