Dzień pączka
Z supermarketu, ciastkarni lub z osiedlowego sklepu. Posypane cukrem, z polewą lukrową, z nadzieniem owocowym, adwokatem czy też z czekoladą. Gusta kulinarne wodzisławian są bardzo różne, jedno jest pewne: pączki królowały dziś na wodzisławskich stołach.
Tłusty czwartek – jedyny dzień w roku, kiedy objadanie się jest dozwolone, a wręcz wskazane. Popularne „kreple” powinny być tego dnia jedzone w każdym domu. Ich jakość jednak również nie jest bez znaczenia.
Gdzie są najlepsze pączki? Takie pytanie zadaliśmy dziś na ulicach Wodzisławia Śląskiego. Odpowiedzi padały różne. - Ja nie kupuje tutaj pączków, co roku w tłusty czwartek zamawiam w cukierni w Turzy Śląskiej. Tam są najlepsze - przekonuje pan Kazimierz.
Wszyscy jednak byli zgodni, że należy kupować je w sprawdzonych cukierniach z tradycjami, nigdy w supermarkecie! - Kupiłam rano w jednym z supermarketów 3 pączki z różą, niestety wszystkie były w środku puste - skarży się pani Ludmiła z Wodzisławia. Po drugą porcję wróciła więc do cukierni Ostrawa. - Myślę, że w smakołykach z tak dobrej cukierni nie będzie już takich niespodzianek - dodaje.
A jakie pączki lubimy najbardziej? Wszystkie ekspedientki mówią zgodnie: nadzienie różane, najbardziej tradycyjne i najczęściej wybierane jest przez klientów. Popularnością cieszą się również te z powidłami i adwokatem - wszystkie niemal sklepy miały je dziś w swojej ofercie.
Nieco ciekawszy wybór oferuje jedna z radlińskich cukierni: tutaj kupić można pączki z dżemem, różą, adwokatem, bitą śmietaną oraz czekoladą. W ciągu całego dnia sprzedano tutaj około 6 000 pączków. A dla kolejnych chętnych, z pewnością krepli nie zabraknie.
(jesz)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz