Afera w Radlinie
Ciąg dalszy afery w Radlinie. Mieszkańcy nadal oskarżają Urząd Miasta o kłamstwo i manipulację, urzędnicy bronią swoich racji i są przekonani, że działali zgodnie z obowiązującym prawem. Na porozumienie pomiędzy stronami szans raczej już nie ma.
W Urzędzie Miasta Radlina odbyło się kolejne spotkanie z mieszkańcami, którzy skorzystali z dofinansowania do kotłów i solarów. Problem z dofinansowaniem pojawił się, kiedy po kilku miesiącach od jego uzyskania, mieszkańcy otrzymali wysłany przez urząd PIT 8C. Oznacza to, że od otrzymanego dofinansowania muszą zapłacić podatek dochodowy. Radlinianie proponują, aby urząd sporządził dla nich korektę PITu, ten jednak nie chce się na to zgodzić powołując się na obowiązujące prawo.
Dotacja czy dofinansowanie?
Przypomnijmy: zgodnie z prawem, z podatku zwolniona jest dotacja, nie jest tak jednak w przypadku dofinansowania. Dlaczego więc Urząd Miasta Radlina nie udzielił mieszkańcom dotacji?
- Dotacja w rozumieniu ustawy o finansach publicznych, jest wolna od podatku. Natomiast to, czy można udzielić dotacji definiuje ustawa o ochronie środowiska. I w tej ustawie, wśród podmiotów które dotację mogą dostać, nie ma osób fizycznych. W tym roku ustawa została znowelizowana, osoby fizyczne od teraz będą mogły dotację otrzymać w związku z czym w przyszłym roku problemu podatku już nie będzie - mówi Zbigniew Podleśny, zastępca burmistrza Radlina.
Pierwsze, pełne emocji spotkanie odbyło się dwa tygodnie temu. Wtedy oburzeni mieszkańcy nie pozwolili urzędnikom wytłumaczyć swoich racji. Tym razem wysłuchali argumentów urzędu, nadal jednak się z nimi nie zgadzają.
Każdy ma swoje racje
Jako pierwsza konieczność zapłacenia podatku próbowała wytłumaczyć burmistrz Radlina, Barbara Magiera - Mamy interpretację Izby Skarbowej, z której wynika, że mamy rację. To nie urząd stanowi prawo, ale musi go przestrzegać.
- My również mamy pozytywną dla nas interpretację - grzmieli mieszkańcy. - Chcemy dziś uzyskać odpowiedź na pytanie, co urząd zamierza dla nas zrobić. Chcemy dowiedzieć się konkretów, inaczej w poniedziałek wnosimy zbiorowy pozew przeciwko wam - mówiła Danuta Niestrój, jedna z radlinianek, która skorzystała z dofinansowania.
Czy urząd okłamał mieszkańców?
Jednym z głównych zarzutów był brak informacji o konieczności zapłacenia podatku przed podjęciem przez mieszkańców decyzji o skorzystaniu z dofinansowania. Powołują się na spotkania z byłym wiceburmistrzem oraz z innymi urzędnikami, którzy mieli zapewniać, że podatku nie będzie. - Burmistrz Śmieja zapewniał nas, że podatku nie będziemy musieli płacić. Mamy o to pretensje i żal. Dlaczego wtedy nie byliście tacy chętni do udzielenia nam tak wyczerpujących informacji jak dziś? I dlaczego w innych gminach podatku płacić nie trzeba? - pytała Danuta Niestrój.
- Ręczę za to, że burmistrz Śmieja nic takiego nie powiedział. Łatwo oskarżać, bo nie ma go tutaj. Nie dziwię się, że pani jest zbulwersowana, ale nie będę robiła tego co sąsiedzi, bo my też potrafimy interpretować prawo - tłumaczyła Barbara Magiera. - Nie robimy tego przeciwko wam. Urząd skarbowy ma 5 lat na kontrolę dochodów. Gdybyście nie zapłacili podatku teraz, mogłoby zdarzyć się tak, że później musielibyście zapłacić ten podatek.
Propozycje są różne
Chwilę spokoju i konkretnej dyskusji wprowadził zaproszony przez urząd miasta bezstronny ekspert dr Aleksander Wala, który wytłumaczył mieszkańcom, dlaczego jego zdaniem urząd postąpił słusznie. - Gdyby urząd nie wystawił państwu PITu, mógłby za to zostać ukarany mandatem. Wy natomiast i tak nie bylibyście zwolnieni z obowiązku zapłacenia podatku. Proszę podrzeć PIT na własną odpowiedzialność. Jeśli jesteście pewni, że macie rację, zróbcie to - proponował dr Aleksander Wala.
Swoje zdanie na ten temat wyraził również Bogdan Tofilski, jeden z mieszkańców. - Mamy Interpretacje Izby Skarbowej, więc nawet jeśli Urząd Skarbowy zapyta nas, dlaczego nie zapłaciliśmy podatku, możemy wytłumaczyć to właśnie tą interpretacją - przekonywał.
- Bylibyśmy zadowoleni, gdyby urząd miasta od początku mówił, że będziemy musieli zapłacić podatek. Urząd po prostu ludzi oszukał. Gdybyście od początku mówili prawdę, to tego programu dzisiaj w Radlinie by nie było. nikt by z niego nie skorzystał - przekonywała Danuta Niestrój.
- Nie jest prawdą, że ludzie nie wiedzieli - mówiła Barbara Magiera.
Jaka jest prawda? Tego prawdopodobnie nie wie nikt...
(jesz)
Komentarze (2)
Dodaj komentarz