Zagłodzony dalmatyńczyk z Pszowa przegrał walkę o życie. Właściciel został zatrzymany
Klika dni temu informowaliśmy o wstrząsającej historii z Pszowa, gdzie mieszkaniec bestialsko zagłodził swojego psa niemal na śmierć. Sprawą zajęła się rybnicka fundacja "Jestem głosem tych, co nie mówią”. Niestety psa nie udało się uratować.
Przypomnijmy, wolontariusze informacje o psie zamkniętym w domu otrzymali pewien czas temu. Dwukrotnie wybierali się na interwencje, lecz ani razu nie zastali właściciela. - We wtorek znowu tam pojechaliśmy. Zaczęliśmy zaglądać przez okna, zobaczyliśmy psie odchody, ale psa nie było widać. Poszliśmy na balkon. Drzwi były otwarte, weszliśmy. To, co zobaczyliśmy było wstrząsające - relacjonowały wolontariuszki.
Aby rozgłosić sprawę stworzyły wydarzenie na jednym z portali społecznościowych, gdzie na bieżąco informowały o przebiegu sytuacji. Prosiły również o wsparcie pieniężne, ponieważ leczenie wymagało dużych nakładów finansowych. W ciągu kilku dni do wydarzenia na facebooku dołączyło ponad pięć tysięcy ludzi.
Wodzisławska policja ze swojej strony również dokładała wszelkich starań, aby ustalić, kim był właściciel. Okazał się nim 35 -letni mężczyzna, usłyszał już zarzuty. Za znęcanie się nad psem grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dwóch.
Mimo pomocy i ogromnych chęci psa niestety nie udało się uratować. - Gwiazdeczka przegrała walkę o życie. Doszło do niewydolności oddechowej i zatrzymania akcji serca. Nie wiemy, co mamy powiedzieć... nie da się opisać, tego, co teraz czujemy. Zostanie poddana sekcji zwłok, cała dokumentacja będzie wstawiona na wydarzenie... Prosimy Was o chwilę ciszy, my w Rybniku spotkałyśmy się wszystkie razem, jesteśmy załamane tym faktem, potrzebujemy trochę czasu, aby dojść do siebie... [*] Śpij kochana... teraz już nie cierpisz, przepraszamy, że tak późno przybyłyśmy... - napisała jedna z wolontariuszek na wydarzeniu na facebooku.
Komentarze (4)
Dodaj komentarz