Miejsce wypoczynku, czy parking dla samochodów? Czytelniczka oburzona sytuacją na wodzisławskim Balatonie
- Ośrodek rekreacyjny Balaton. Czy poniedziałek, czy niedziela, czy słońce czy deszcz, codziennie można zobaczyć zaparkowane samochody rybaków, gdzie 200m wyżej jest przeznaczony do tego parking, co ważniejsze przy wejściu stoi znak informujący o zakazie wjazdu poza służbami miejskimi - o posiadaczach zezwoleń informacji brak... Fakt, Panowie mają aktualne zezwolenia na wjazd, ale co tu ukrywać, dwie wędki i jedna torba pod pachą to taki ciężar do udźwignięcia, że trzeba samochodem pod samą wodę podjeżdżać? Ok, zrozumiałabym gdyby ten podjazd był na czas rozładunku, ale samochody stoją cały dzień. Dziś (30.03 - przyp. red.) naliczyłam ich 10 sztuk. To ma być miejsce wypoczynku, spacerów i aktywności, a nie parking dla aut. Kto wydał pozwolenia na wjazd? Czy dla paru złotych zainkasowanych zapewne za wydanie pozwolenia warto niszczyć krajobraz miejskiego Balatonu? To jest pytanie dla naszych władz miasta - pisze czytelniczka.
Uzyskaliśmy w tej sprawie komentarz od Bogdana Bojko, dyrektora MOSiR Centrum. - Balaton to miejsce z przeznaczeniem do wypoczynku dla wszystkich ludzi, w tym wędkarzy, którzy stanowią ważny element funkcjonowania ośrodka. W ubiegłych latach zdarzały się włamania do samochodów zaparkowanych na górnym parkingu, dlatego postanowiliśmy wydać zezwolenia na wjazd w miejsca, gdzie pojazdy pozostają w zasięgu wzroku. W okresie letnim zezwolenia obowiązywały będą tylko do godziny 11:00. Jednocześnie, w przypadku pogarszającej się sytuacji w tym zakresie, rozważymy wycofanie wszelkich zezwoleń w przyszłym roku - tłumaczy Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR Centrum.
Komentarze (3)
Dodaj komentarz