Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności27 czerwca 201719:42

Teatr był dla niej wszystkim. Zofia Bornikowska wspomina śp. Dorotę Nowak

Teatr był dla niej wszystkim. Zofia Bornikowska wspomina śp. Dorotę Nowak - Serwis informacyjny z Wodzisławia Śląskiego - naszwodzislaw.com
0
fot. Teatr Wodzisławskiej Ulicy
Reklama

15 czerwca zmarła Dorota Nowak - założycielka Teatru Wodzisławskiej Ulicy, reżyserka, scenarzystka teatralna oraz organizatorka wielu wydarzeń kulturalnych. Miała 76 lat. Dzisiaj odbył się jej pogrzeb. Uroczystości zaplanowano w Kościele WNMP w Wodzisławiu Śląskim, gdzie została odprawiona msza żałobna. Ceremonia pogrzebowa odbyła się na Cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu. Poniżej publikujemy wspomnienia aktorki, reżyserki, inicjatorki wielu wydarzeń oraz prezes Stowarzyszenia Nasz Wodzisław Zofii Bronikowskiej.

Współpracowały ze sobą szmat czasu. Poznały się przypadkowo, bo wówczas przez chłopaka, a obecnie przez męża Pani Zofii, Witolda Bornikowskiego. - Panią Dorotę poznałam na początku 1997 roku, w maju zakochałam się w mężu a on mnie zabrał na randkę do swojej Pani reżyser, wychowawczyni, mentorki żeby mnie przedstawić. Potem zaczęły się próby do Dziadów w których zagrałam, no a potem w październiku nasze wesele, na którym zagrała Pani Dorota. Było pięknie. Mój mąż, jako jeden z filarów TWU występował prawie we wszystkich sztukach - wspomina Pani Zofia. Później Bornikowskim rodziły się dzieci, w tej chwili mają ich szóstkę. - Nie występowałam często, jedynie w kabaretowych spektaklach, w Zemście no i potem w Rewizorze. Od 2014 roku gram w Classic Ballanga Teatr - dodaje. Poniżej przedstawimy pełną treść wspomnień Zofii Bronikowskiej.

Nam w Wodzisławiu się trafiło... że szczęśliwie ponad 30 lat temu, powróciła do rodzinnego domu do Radlina, Pani Dorota Nowak - niezwykle utalentowana reżyserka, do której naturalnie zaczęli się garnąć młodzi ludzie, by stworzyć przedstawienie teatralne i tak oto w 1986 roku w Zespole Szkół Budowlanych powstał amatorski teatr - Teatr Wodzisławskiej Ulicy, który stał się jej dumą i troską, jej dziełem i jej życiem.

Jak dowiedzieliśmy się w tym roku od niej samej, w jej urodziny 9 stycznia, reżyserskie początki Pani Doroty miały miejsce zaraz po liceum, kiedy to wysłana nakazem pracy, przez ówczesne władze jako 18-latka, rozpoczęła swoją pierwszą pracę, jako instruktor teatralny w świetlicy, w małej podopolskiej wsi. Nie pamiętała tytułu spektaklu, który tam przygotowywała ale pamiętała satysfakcję z pochwały, za przygotowanie grupy artystycznej, udzielonej jej przez urzędników z województwa, którzy zaszczycili tę maleńką kulturalną placówkę, swoją wizytacją. Późniejsza uczennica Lidii Zamkow-Słomczyńskiej, Józefa Grudy, Leszka Herdegena w Studium Teatralnym Centralnej Poradni Amatorskiego Ruchu Artystycznego, odtąd już stale związana była z kulturą, z estradą a zwłaszcza ze sztuką teatralną.

Interpretacja tekstu, była zawsze najważniejszym etapem uczenia się roli u Pani Doroty i najbardziej długotrwałym, była też bardzo wymagająca jeśli chodzi o techniki aktorskie - dykcję i emisję głosu, - Na scenie każdy jest samotny i każdy się wstydzi za siebie - mawiała, lecz z miłości do aktorów stawała pierwsza na linii ognia, by przyjąć na siebie całą odpowiedzialność, za nasze zaniedbania, niedoskonałości, nieznajomość tekstu czy pomyłki w kolejności scen, z którymi, uspokajała, zmagają się nawet najlepsi aktorzy. Kochała swoich aktorów i kochała swoje żywe dzieło, które każdorazowo tworzyła.

Nadzwyczaj charakterystyczny element jej działalności stanowił dobór sztuki, do przedstawienia, które zawsze były nad wyraz aktualne oraz zawsze były o czymś ważnym dla niej i dla młodzieży, z którą tworzyła teatr. W historycznych dziełach z XVIII wieku potrafiła znaleźć odniesienie do czasów współczesnych. W repertuarze TWU była klasyka - Dziady - A. Mickiewicza, Wesele- St. Wyspiańskiego, Zemsta, Śluby Panieńskie - Aleksandra Fredry, Rewizor - M. Gogola, przykłady teatru absurdu - Tango, Na pełnym morzu - Sł. Mrożka, Ślub, Iwona księżniczka Burgunda - W. Gombrowicza, Kartoteka, Uwaga człowiek - na podst. St. Różewicza, komedie np. "Igraszki z diabłem" Drdy, były też stworzone przez Nią, z wykorzystaniem najlepszych w polskiej literaturze tekstów satyrycznych, spektakle kabaretowe i spektakle dla dzieci.

Była przede wszystkim twórczynią teatru amatorskiego, o którego prowadzeniu miała ogromną wiedzę-teoretyczną, wszyscy widzieliśmy jej przebogaty księgozbiór, słuchaliśmy z zapartym tchem jej opowieści o sztukach teatralnych, które widziała, czy też o ważnych dla niej słowach mistrzów, autorów których ceniła i których czasem cytowała.
Z sentymentem i ogromną wdzięcznością wspominam przygotowania do projektu związanego z "Rewizorem". Wtedy poprosiłam Panią Dorotę o materiały, które mogłyby być wykorzystane na jej warsztatach, poprzedzających projekt. Pani Dorota długo się zastanawiała, ale w końcu wypisała mi kilka pozycji ze swego księgozbioru, które wydały jej się najważniejsze, były to książki: Andrzej Hausbrandta, Gustawa Holoubka, Zygmunta Hubnera, Aleksandra Tairowa, Lidii Rybotyckiej.

Bardzo żałuję, że Pani Dorota, nie pozostawiła po sobie publikacji o teatrze, podręcznika, bo byłby to z całą pewnością jeden najlepszych przewodników po arkanach sztuki, którą tak kochała i z ogromną pasją poznawała, nie miała bowiem na to czasu, bo zajęta była po prostu, samym tworzeniem teatru. Te pozycje z których sama korzystała, które ceniła, pozwalają ją jednak nadal poznawać i pozwalają się ciągle też od niej, sztuki tworzenia teatru, w pośredni sposób nadal uczyć.

Pani Dorota, w ostatnich wywiadach między innymi w Gazecie Wodzisławskiej, podkreślała też, że swoją reżyserską sztukę rozwijała głównie poprzez praktykę - swój ukochany Teatr Wodzisławskiej Ulicy prowadziła ponad 30 lat ale przecież wcześniej jeszcze w Opolu, jako wykładowczyni reżyserii w opolskim Studium Kulturalno-Oświatowym i Bibliotekarskim, również reżyserowała przedstawienia teatralne ze studentami.

Żyła teatrem - odbierając telefon od przyjaciół czy rodziny - "żeby się nie martwili" wielokrotnie słyszeliśmy, że nie może teraz rozmawiać, bo jest próba, nie może teraz przyjąć gości, bo jest próba i nie może przyjechać, żeby się spotkać, bo jest próba. My wszyscy czuliśmy wówczas, że jesteśmy na ważnej próbie, na próbie, która jest niezwykle poważnym aktem twórczym. To misterium tworzenia sztuki, było mi dane poczuć pierwszy raz, kiedy uczestniczyłam w próbach i zagrałam w "Dziadach" Mickiewicza ponad 20 lat temu, potem w kabaretowych spektaklach z piosenkami z dwudziestolecia międzywojennego, potem w "Zemście", a potem w "Rewizorze", który miał być początkowo dla niej niespodzianką. Wraz z przyjaciółmi z TWU zdecydowaliśmy się przygotować "Rewizora" M. Gogola. My, stara gwardia aktorów TWU, pod nieobecność Pani Doroty, gdyż wyjechała wówczas za granicę do córki, żeby zaopiekować się swoim ukochanym wnuczkiem, podjęliśmy się stworzenia przedstawienia, wystawienia "Rewizora" i sami rozpoczęliśmy próby. Był zapał a my uważaliśmy nieskromnie, że tak wyśmienici aktorzy, wychowani w teatrze przez samą Dorotę Nowak, będziemy w stanie temu podołać. Kiedy Pani Dorota przyjechała na święta Bożego Narodzenia 2013 roku i dowiedziała się o próbach Rewizora, była poruszona, była zachwycona pomysłem, że właśnie "Rewizor", ale myślę też, że była przerażona naszą bezczelnością, zwłaszcza tym, że podjęliśmy się tak wymagającego dzieła. Nigdy nas jednak bezpośrednio za to nie zbeształa, wręcz przeciwnie, Pani Dorota zawsze chwaliła, za każde indywidualne inicjatywy, czy propozycje. Perspektywa czasu i doświadczenia pozwala jednak sądzić, że mogła tak myśleć, że najzwyczajniej w świecie, rzuciliśmy się z motyką na słońce. Bo tak to już w życiu jest i o tym też mówiła Pani Dorota, "że im więcej wiesz, tym większą masz pokorę wobec tego, czego nie wiesz". Koniec końców zaproponowała nam swoją pomoc. I początkowo były to indywidualne konsultacje z aktorami, dotyczące interpretacji poszczególnych ról, a skończyło się nad tym, że stawaliśmy wszyscy poszczególnymi scenami przed komputerem i robiliśmy próbę, jak gdyby przyglądała się nam siedząc obok. Należało jedynie zmieścić się w kadrze, naszej małej, komputerowej kamerki. Tym sposobem, powstała pierwsza, w większości wyreżyserowana poprzez Internet a konkretnie przez skypa, sztuka teatralna w wykonaniu Teatru Wodzisławskiej Ulicy.

Na koniec należy podkreślić, że wiele setek młodych osób uczyło się w TWU sztuki aktorskiej, uczyło się tworzyć teatr ale też wielu się po prostu w teatrze dzięki Dorocie Nowak wychowało. Kilka osób znalazło w teatrze alternatywę dla najgorszych zgubnych nałogów, kilkoro z nas znalazło w teatrze swoją drugą połówkę.

My jej wychowankowie, już na zawsze zarażeni jej pasją, będziemy nadal wokół teatru, w swoim życiu podążać.

My wszyscy z Niej.

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszwodzislaw.com w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności19 kwietnia 202412:05

Supermoce na scenie Festiwalu Karaoke

Supermoce na scenie Festiwalu Karaoke - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim
Sport19 kwietnia 202411:06

Weekendowy Niezbędnik Kibica

Weekendowy Niezbędnik Kibica - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
(greh)
Reklama
Reklama
Aktualności19 kwietnia 202413:30

Wodzisław Śląski na weekend

Wodzisław Śląski na weekend - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
wodzislaw-slaski.pl, fot. Natalia Maciejek
Reklama
Aktualności19 kwietnia 202413:37

Ponad tysiąc przebadanych, jeden zatrzymany

Ponad tysiąc przebadanych, jeden zatrzymany - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
KPP Wodzisław Śląski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.