Kierunek jazdy? Do Tesco
Pod koniec lipca z wielką pompą otwierano w Wodzisławiu fragment obwodnicy miejskiej. Do tej pory brakuje jednak drogowskazów, które by pokazywały kierowcom, w jakim kierunku prowadzi nowy odcinek. Na problem zwrócił uwagę wiceprzewodniczący Rafał Połednik. Okazuje się jednak, że na nowe tablice warto poczekać.
Podczas obrad komisji strategii i rozwoju miasta wiceprzewodniczący Rafał Połednik zasugerował, że przy niedawno otwartym fragmencie obwodnicy miejskiej ( łączącym ulicę 26 Marca z ulicą Rybnicką) należałoby postawić drogowskazy informujące o tym, w jakim kierunku prowadzi droga. - Przy rondzie Sallaumines kierowcy widzą jedynie strzałkę do Tesco – podkreślił.
O ile mieszkańcy bez drogowskazów sobie poradzą, gorzej z przyjezdnymi, którzy nie mając informacji dokąd zawiedzie ich droga, być może będą woleli ją omijać, niż jechać w ciemno.
W wodzisławskim magistracie dowiedzieliśmy się, że warto zaczekać na drogowskazy. Z jakich względów? Finansowych. Okazuje się, że gdyby drogowskazy stanęły już teraz, miasto musiałoby za nie zapłacić z własnej kieszeni. Natomiast jeśli pojawią się w przyszłym roku, zostaną sfinansowane z pieniędzy pozyskanych z Unii Europejskiej. Chodzi o to, że na początku przyszłego roku ruszy budowa drogi od skrzyżowania Maruszczyka-Radlińska do ronda Sallaumines. I to w kontakcie na budowę tego właśnie odcinka jest zapisana również zmiana oznakowania. - Jest to zadanie jednoroczne, więc na pewno w przyszłym roku zostanie zakończone - słyszymy w Urzędzie Miasta. Dopiero wtedy pojawią się też drogowskazy – chyba że, miasto otrzyma sygnały, że oznakowanie jest niezbędne już teraz. Wówczas pomyśli o innym rozwiązaniu, ale wtedy wiązałoby się ono z wydaniem pieniędzy z budżetu.
(m)
Komentarze (2)
Dodaj komentarz