Miasto sobie, a powiat sobie
Przedostanie z cyklu spotkań prezydenta z mieszkańcami odbyło się wczoraj w dzielnicy Wilchwy, gdzie największym problemem jest stan nawierzchni dróg i brak chodników, szczególnie na Mszańskiej i Turskiej. – To droga powiatowa – odciął się wiceprezydent Dariusz Szymczak.
Mieszkańcy dzielnicy Wilchwy są niezadowoleni ze stanu nawierzchni dróg. Doskwiera im też brak chodników. Jako najbardziej jaskrawy przykład zaniedbań podali ulice Mszańską i Turską. Odpowiedzi udzielił wiceprezydent Dariusz Szymczak, który już na wstępie zaznanczył, że wymienione drogi należą do powiatu. - Ne ukrywam, że nie jesteśmy zadowoleni z efektów współpracy z powiatem. Próbowałem zaprosić na dzisiejsze spotkanie dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg, ale stwierdził, że nie znajdzie czasu – podkreślił Szymczak i dodał, że usłyszał od dyrektora miażdżące słowa, że w przyszłości miasto ma zajmować się swoimi drogami, a powiat swoimi. - Przypominam, że stnieją też radni powiatowi i do nich również można kierować swoje uwagi – zaznaczył wiceprezydent.
Nie tylko pytanie o Mszańską i Turską zostało nieprawidłowo zaadresowane. W kwestii odstrzału zwierzyny zwrócił się do prezydenta Kiecy Józef Spander. - Prezydent miasta za to nie odpowiada, ale przekażę pytanie do nadleśnictwa – zapewnił Kieca.
- A co z wiosennymi porządkami dróg? Czekam, czekam i zawsze nic. Powinno się wyciągnąć jakieś konsekwencje wobec radnych – denerwował się wspomniany już Józef Spander. Na jego sugestię szybko zareagował radny Marian Balcer. - Ja prosiłem, mówiłem i pisałem interpelacje – przypomniał. Do dyskusji włączyła się również radna Teresa Rybka. - Monitowalam w sprawie teminów pozimowych remontów dróg, które zazwyczaj kończą się w lipcu. Na 1-go Maja droga po remoncie wygląda gorzej niż przed remontem. Nie wiem, kto za to odpowiada, ale pewnie zazwyczaj ktoś inny niż pan Szkolnicki - stwierdziła radna. - Remonty cząstkowe są realizowane cały rok, bo drogi tego wymagają – odpowiedział jej Jacek Szkolnicki, dyrektor Służb Komunalnych Miasta. Zapewnił, że na osiedlu 1-go Maja było "ogólne zadowolenie z remontów". - W mojej jednostce nikt nie bagatelizuje robót. Pracowników obowiązuje jednoosobowa odpowiedzialność – podkreślił.
Kolejnym problemem, który zgłosili obecni na spotkaniu mieszkańcy, był wielokrotnie odkładany remont krytej pływalni. - Wszystko zmierza ku temu, ze zostanie ona zrujnowana. Rok rocznie obiecana jest modernizacja i nic z tego – irytował się Jerzy Karp. - Może nie powinnam tego mówić, ale pływanie jest dyscypliną, którą uwielbiam – wtrąciła wiceprezydent Aleksandra Chudzik. - W przypadku remontu basenu stworzyliśmy projekt na 4 mln zł, jednak ciągle czekamy na konkurs unijny. Na pewno zrobimy wszystko, żeby do czasu pełnego remonu obiekt sprawnie funkcjonował – zagwarantowała wiceprezydent.
MaS
Komentarze (18)
Dodaj komentarz