Szczęsny lubi zamknąć się w swoim biurze
Szczęsny od kuchni. Kandydat na prezydenta, 41-letni Jarosław Szczęsny, uważa się za dobrego organizatora. Nigdy nie bił się z ze szkolnymi kolegami, bo uważa, że problemy należy rozwiązywać pokojowo. Ulubiona rzecz w jego szafie? - Krawaty - zapewnia Szczęsny
Kampania prezydencka trwa w najlepsze. Chcąc przełamać przedwyborczą monotonię, zaprosiliśmy wszystkich kandydatów do udziału w zabawie. Poprosiliśmy każdego z nich o wypełnienie kwestionariusza, który zawiera pytania dotyczące ich życia prywatnego i zainteresowań. Mamy nadzieję, że pozwoli to choć odrobinę lepiej poznać kandydatów na urząd prezydenta Wodzisławia.
Ostatnia książka, którą Pan przeczytał...Ostatnio czytam tylko książki fachowe z zakresu integracji europejskiej. Wcześniej najczęściej zaglądałem do książek podróżniczych oraz poezji, najchętniej autorstwa Szymborskiej.
Ulubiony film...”Breve Heart”, ponieważ ubię filmy historyczne. Poza tym ten okazuje zwycięstwo dobra nad złem, odwagę i męstwo, oraz o prawdziwą miłość, tak bardzo potrzebną współczesnym, m.in. politykom czy samorządowcom. Lubie również filmy o miłości i komedie, przy których się relaksuje.
Popisowe danie...Nie lubię gotować, bardziej interesuje mnie konsumpcja ;-) Preferuję kuchnię śródziemnomorska, jestem też smakoszem ryb.
Ulubione wino...Czerwone wytrawne francuskie lub południowoafrykańskie. Wina to też w pewnym stopniu moje hobby. Kolekcjonuję publikacje oraz skupuję wina. Często przywożę wina i lokalne alkohole z podróży.
Idol z czasów, gdy był Pan nastolatkiem...Przez całe moje życie moim idolem był i jest Jan Paweł II.
Jakiej muzyki Pan słucha? Można powiedzieć, że każdej zależności od miejsca, czasu, sytuacji i okoliczności. Słucham od muzyki dyskotekowej do poważnej.
Miejsce w domu, które lubię najbardziej...Biuro, ponieważ tam pracuję. Znajduje się w nim również biblioteka i moje pamiątki z podroży. Lubię zamknąć się w moim biurze i rozważać nad codziennością, przyszłością i swoimi działaniami.
Przedmioty szkolne, który w szkole sprawiały Panu największe i najmniejsze trudności...Najtrudniej było z chemią, a najbardziej lubiłem historię i geografię. Wiedzę z tych dziedzin przyswajałem sobie tak, jak czytając książkę czy gazetę.
Bitwa ze szkolnym kolegą...Nie pamiętam, zawsze problemy rozwiązywałem pokojowo.
Najładniejsza aktorka...Salma Hayek. Ma ładną figurę, niesamowite spojrzenie, determinację i nieprzeciętną urodę. Lubię też Małgorzatę Kożuchowską i Małgorzatę Foremniak - za osobowość, otwartość, ciepło i działalność charytatywn , no i za wyjątkową urodę.
Jest Pan oszczędny? Tak, lubię mieć zabezpieczanie na tzw. ciężkie czasy .
Na co nigdy nie wydałby Pan pieniędzy? Na hazard
Wypoczynek aktywny czy bierny... Lubię wypoczynek aktywny. Moje wyjazdy to często nagrody za jakieś moje działania. I tak też spełniło mi się moje marzenie, a mianowicie dzięki nagrodzie z ING Banku Śląskiego mogłem zobaczyć ziemię Inków w Peru i wypoczywać na plażach Karaibów.
Największa wada...Wad jest zapewne wiele najlepiej to mogą ocenić inni.
Największa zaleta... Dobry organizator, wole działać czy pracować niż gadać i przemawiać. Jestem też otwarty na innych.
Ulubiona rzecz w szafie? Krawaty
Miejsce w Wodzisławiu, które lubię najbardziej...Rynek, bo to jedyne zadbane miejsce w mieście. Czuje się tam klimat historii. Lubię miasta, które mają historyczne zabudowania.
Komentarze (3)
Dodaj komentarz