Zaśmiecił pobocze, bo kosz był za mały
Strażnicy miejscy ustalili personalia osoby, która we wrześniu zaśmieciła pobocze ulicy Dębowej. Śmieci pochodziły z prac remontowych. Winowajca tłumaczył, że było ich tak dużo, że nie zmieściły się w pojemniku przy posesji. Teraz sprawą zajmie się sąd.
Zakończyły się czynności wyjaśniające w sprawie zaśmiecenia pobocza ulicy Dębowej w Wodzisławiu. We wrześniu mieszkanka tej ulicy zauważyła, że przy drodze zostały wyrzucone śmieci pochodzące z prac remontowych (papa dachowa, wełna mineralna), części urządzenia mechanicznego, papiery oraz stare leki. Wśród porzuconych śmieci znalazły się także pogniecione fragmenty dokumentów z danymi osobowymi. Zgłaszająca przekazała te dokumenty strażnikom miejskim.
Mając jakiś punkt zaczepienia, strażnicy ustalili mieszkającego w Pawłowicach bezrobotnego sprawcę wykroczenia. Nie była to jednak osoba, której dane figurowały na znalezionych dokumentach. Sam winowajca przyznał się do wyrzucenia śmieci. Wyjaśniał, że na remontowanej posesji był zbyt mały pojemnik i śmieci się tam nie zmieściły.
Zebrane dowody wraz z wnioskiem o ukaranie sprawcy zaśmiecenia zostały przesłane do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim.
opr. WiN
Komentarze (0)
Dodaj komentarz