Czego nie ma, a być powinno
Mieszkańcy Wodzisławia narzekają, że w mieście brakuje kina, krytego basenu, galerii handlowej, oraz bogatszej oferty kulturalnej. Im samym brakuje też wiary w to, że ich potrzeby kiedykolwiek nabiorą realnych kształtów. - Wodzisław robi się tragiczny, w domu nazywamy go dużą wioską – mówi Bogumiła Kłoska.
Najbardziej narzekają ludzie młodzi. Ich zdaniem Wodzisław to miasto bez perspektyw, z którego trzeba uciekać. - Nie ma o czym mówić. Dla młodych ludzi to miasto nie istnieje. Ani teraz, ani w przyszłości, bo nie zapewni nam pracy. Obecnie mamy naście lat, więc chcielibyśmy chodzić do klubów i pubów, ale takie coś w Wodzisławiu nie istnieje. Trzeba jeździć do Rybnika – przekonuje Tomasz Adamus. - Wiem, że może to się niektórym nie spodobać, ale przydałby się też jakiś sklep z dopalaczami – dodaje młody wodzisławianin. Nie tylko on stawia Rybnik za wzór. - Po godzinie 16.00 życie w Wodzisławiu zamiera. Brakuje dyskotek i pubów. Jeśli się gdzieś wybieram, to tylko do Rybnika – zapewnia Wioleta Rozkosz. - Powinno być też więcej koncertów w rynku, na przykład takich jak w Pszowie, z udziałem porządnych zespołów - twierdzi Michał Chytrosek.
Kluby i puby to jednak nie najczęstsze odpowiedzi wodzisławian. Zdaniem większości w mieście najbardziej brakuje kina i krytego basenu. - Nie mamy kina z prawdziwego zdarzenia i porządnego basenu krytego. Jestem przekonana, że ludzie korzystaliby z jednego i drugiego – uważa Justyna Dryja.
- Prócz basenu przydałoby się jeszcze lodowisko. W mieście brakuje też placów zabaw. W Wodzisławiu w ogóle nie dba się o najmłodszych. Moje dzieci muszą bawić się na trzepakach i okolicznych drzewach. Z nudów wymyślają przeróżne rzeczy. Na przykład wczoraj przywiązali linę do jednej z gałęzi i huśtali się. To nie powinno tak wyglądać – mówi Bogumiła Kłoska. - Wodzisław robi się tragiczny. Kilka dni temu, kiedy wyszłam z domu w dresie, córka zwróciła mi uwagę, że powinnam się przebrać, ale odpowiedziałam jej, na wioskę dres jest idealny – dodaje pani Bogumiła
Mieszkańcom Wodzisławia marzy się również galeria handlowa, w której znajdą sklepy znanych marek. - Dobrze by było mieć taką galerię na miejscu, zamiast jeździć po pracy do Rybnika. Tylko nie chodzi o byle jakie firmy, tylko dobre marki – podkreśla Barbara Łaski. Jej koleżanka, pani Monika, wolałby z kolei duży supermaket. - W mieście jest też za mało darmowych parkingów, trzeba długo szukać, żeby znaleźć wolne stanowisko w dobrym miejscu i za darmo – uważa kobieta.
Myśląć o tym, czego w Wodzisławiu brakuje, nie wszyscy mieszkańcy mają na myśli nowe inwestycje. Niektórzy woleliby zmiany personalne. - Brakuje nam dobrego prezydenta i starosty. Mogliby też zrównać z ziemią obecny Urząd Pracy, wybudować nowy i zatrudnić wykwalifikowaną kadrę, bo to co się teraz dzieje, to kpina. Posyłają ludzi do pracy, w której są wykorzysywani – przekonuje Wiesława Szalek. - W takiej sytuacji znalazł się mój syn, więc zrezygnował, jednak jego tłumaczenia nikogo nie interesowały. Musiał wyjechać za granicę – denerwuje się kobieta. - To, czego przede wszystkim brakuje, to praca. Za takie pieniądze, jak w Wodzisławiu, nie chce się nawet ruszać z domu – żałuje pani Anna.
MaS
Komentarze (20)
Dodaj komentarz