Nie będzie przedszkola przy ul. Sportowej
Po blisko 3-godzinnej i niezwykle burzliwej dyskusji radni Mszany zadecydowali, że część budynku Urzędu Gminy zostanie zaadaptowana na potrzeby 4-oddziałowego przedszkola. Według wcześniejszych ustaleń przedszkole miało powstać przy ul. Sportowej. Ta wersja okazała się jednak zbyt kosztowna.
Na dzisiejszej sesji radni toczyli spór o to, który wariant utworzenia przedszkola w Mszanie jest najlepszy. Do wyboru mieli trzy możliwości: adaptację części budynku Urzędu Gminy, budowę nowego przedszkola na działce przy ul. Sportowej według nowego projektu lub budowę przedszkola w tym samym miejscu, ale według posiadanego już projektu, na który gmina wydała 70 tys. zł. Ostatni wariant już na wstępie został odrzucony, ponieważ jego realizacja wiązałaby się z wydatkiem rzędu prawie 9 mln zł. Przypomnijmy, że projekt byli odpowiedzialni architekci z firmy TopProject z Rybnika. Jeszcze kilka miesięcy temu według ich wyliczeń przedszkole miało kosztować 4-5 mln zł. Tymczasem, kiedy podczas spotkania z mieszkańcami gminy projektanci zaprezentowali koncepcję budowy nowego obiektu, stwierdzili, że będzie on kosztował prawie 9 mln zł. A na to radni nie mogli pozwolić.
Ze wstępnych analiz wynikało, że wariant adaptacji budynku Urzędu Gminy oznaczałby wydatek w wysokości 2,1 mln zł. Wśród zalet tego rozwiązania wymieniano zmniejszenie kosztów utrzymania Urzędu Gminy, niskie koszty realizacji inwestycji czy możliwość pozyskania środków zewnętrznych na wykonanie termomodernizacji. Wielu radnych dopatrzyło się jednak minusów. - Obecnie rodzice dowożą swoje dzieci samochodami, tymczasem przed urzędem jest zaledwie 30 miejsc parkingowych. Poza tym jeśli zaadaptujemy na przedszkole budynek urzędu, nie będziemy mogli w przyszłości zlokalizować w nim żłobka. Myślę też, że do przedstawionej nam kwoty adaptacji dojdzie jeszcze mnóstwo innych wydatków. Uważam, że ostateczna kwota będzie porównywalna z kosztem budowy nowego przedszkola – stwierdziła radna Wiesława Tatarczyk-Sitek i dodała, że z rozmów z rodzicami dzieci wynika, że wielu z nich ma obawy co do pomysłu adaptacji.
Z argumentami radnej zgodził się Mirosław Kozielski. Przypomniał, że w pobliżu Urzędu Gminy jest sklep z alkoholem, a przepisy wprowadzają w tym zakresie ograniczenia, z którymi trzeba się liczyć. - W nowym budynku będziemy też zdecydowanie mniej płacić za ogrzewanie – stwierdził. Wyraził też obawę, że ostatecznie przebudowa budynku urzędu może przewyższyć koszt budowy nowego przedszkola, czyli wstępnie około 4 mln zł.
Na długą listę pytań i wątpliwości radnych z oburzeniem zareagował Alojzy Wita. - Protestuję i wychodzę. Jak każdy zada po 20 pytań to będziemy tu siedzieć do północy – denerwował się radny, zwolennik adaptacji budynku urzędu. - Musimy pamiętać o wszystkich mieszkańcach gminy – mówił z kolei radny Roman Tatarczyk. - Nie mamy porządnych boisk przy szkole i dróg dojazdowych. Za zaoszczędzone pieniądze możemy zrobić wiele dobrego – stwierdził.
Długą i burzliwą dyskusję próbował zakończyć wójt Mirosław Szymanek. - Jako wójt muszę patrzeć całościowo. Dziś stan ekonomiczny gminy jest trudny. Każdą propozycję możemy udźwignąć, ale z różnymi konsekwencjami. Dzieci w wieku przedszkolnym są dla mnie ważne, ale za 4 lata, kiedy ukończą już przedszkole, ich rodzice będą zwracali uwagę na to, czy w gminie mamy bezpieczne drogi i dobrą bazę sportową – zaznaczył wójt i zasugerował, że adaptacja budynku urzędu to lepsze rozwiązanie.
Z inicjatywy radnego Mirosława Kozielskiego głosowanie nad sposobem utworzenia przedszkola w Mszanie było imienne. Większością głosów przeszedł wariant adaptacji części budynku Urzędu Gminy. Za tym rozwiązaniem opowiedzieli się: Mirosław Andreczko, Adam Brudny, Andrzej Kaperczak, Piotr Kuczera, Piotr Sitek, Alojzy Wita, Tadeusz Wroński i Roman Tatarczyk. Przeciwko byli Roman Bura, Jolanta Cieślik, Grzonka Marian, Mirosław Kozielski, Wiesława Tatarczyk-Sitek i Maria Trojan. Mirosław Winkler wstrzymał się od głosu.
(m)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz