Sięga do wspomnień zapisanych w kadrach
Chętnie wraca wspomnieniami do tego, co było. Radością obdarowuje najbliższych, a ci z przyjemnością odwdzięczają się jej wsparciem. Mowa o jubilatce pani Bercie Gąsior, która obchodzi dziewięćdziesiątą rocznicę urodzin. Z tej okazji moc najserdeczniejszych życzeń solenizantce składali: prezydent miasta Mieczysław Kieca i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Mirosława Meisel.
Jubilatka mieszka w Zawadzie, w dzielnicy Wodzisława Śląskiego. Tu tu znajdował się jej dom rodzinny i wokół tego miejsca koncertowało się jej życie rodzinne. Tak jest do dziś. – Zajmowałam się gospodarstwem i domem. Pracy zawsze było sporo – zaznaczała pani Berta Gąsior. Najbliższe sercu domowe ognisko tworzy: dwójka dzieci, sześcioro wnucząt i dziewięcioro prawnucząt. Wychowanie dzieci, jak i inne ważne, odpowiedzialne decyzje jubilatka wraz z małżonkiem podejmowali zawsze wspólnie. Byli dla siebie ogromnym wsparciem, a wartości, jakie starali się przekazać potomkom, teraz wracają do niej ze zdwojoną siłą. Na brak odwiedzin jubilatka nie może narzekać. Zawsze też znajduje czas na pogawędkę i podzielenie się opowieściami z przeszłości. – Babcia lubiła oglądać stare fotografie. Często sięgała po pudełko, w którym znajdowały się zapisane w kadrach wspomnienia – opowiada wnuczka. – Z dumą pokazywała ślubne pamiątki, jak i te zdjęcia, na których miała piękne, grube warkocze. W ten sposób czesała ją kuzynka, ale nie była to bezinteresowna przysługa. W zamian babcia musiała odwdzięczyć się wypasaniem bydła – dodaje z uśmiechem.
Solenizantka z ochotą wspomina czasy szkolne, zwłaszcza to, jak drogę na skróty przemierzała boso. – Takie było błoto, że buty ubierałam dopiero przed szkołą. To były czasy! Pamiętam też, że treść lekcji zapisywaliśmy na „tabulkach” – dodawała. – Kiedyś w ogóle było inaczej, weselej. Wspólnie z rodziną i z sąsiadami w ogrodzie urządzaliśmy sobie pikniki. Był koc i domowe smakołyki, ale najważniejsze, że czas mijał nam na byciu ze sobą, na przebywaniu razem. Teraz to już rzadkość, żeby sąsiedzi na takie sprawy znajdowali czas – podkreśla pani Berta Gąsior.
Audycje radiowe, gazetka czy też w odpoczynek na przydomowej ławce w słoneczne dni wypełniają jubilatce czas wolny. Ale, jak sama podkreśla, nie lubi siedzieć bezczynnie. – Zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, w domu jest wiele rzeczy do zrobienia – puentuje z uśmiechem. Dobra kondycja i dopisujące zdrowie, a także pogoda ducha pozwalają solenizantce na aktywność.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz