Silne i niezależne kobiety to MY wodzisławianki
Wodzisławianki, które swoją pracą, zainteresowaniami pokazują, że kobiety są silne i pełne pasji. A przede wszystkim są z siebie zadowolone.
Dzień Kobiet to dzień, w którym większość z nas otrzymuje kwiaty, prezenty. W tym dniu jesteśmy szczególnie zauważane przez innych. Ale czy tak powinno być? Czy kobiecość powinna uwidaczniać się tylko 8 marca? Zdecydowanie nie. Codzienne obowiązki, praca, rodzinne życie oraz dbanie o ognisko domowe to rzeczywistość kobiet.
Nie musimy nikomu udowadniać, że jesteśmy silne i samodzielne. Strata czasu na przepychanki i walki płci. Jesteśmy kobietami. Jesteśmy z tego dumne.
Okazuje się, że płeć żeńska może doskonale radzić sobie w wydawałoby się męskiej roli - strażnika miejskiego. Coraz więcej pań zakłada mundur wybranej formacji i ślubuje stać na straży prawa. O tym, co nimi kieruje, czego oczekują i jak wygląda ich codzienność, opowiada Beata Drzeniek – komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śląskim.
- Czy jako kobieta musi pani mocno walczyć o swoją pozycję w męskim środowisku, czy też koledzy traktują panią jako równorzędnego partnera?
- Nigdy w mojej pracy nie czułam się dyskryminowana przez kolegów. Mogę liczyć zawsze na ich pomoc i zaangażowanie w wypełnianiu codziennych zawodowych obowiązków.
- Czy można z łatwością pogodzić pracę w Straży Miejskiej i codzienne, prywatne obowiązki, czy też jest to dosyć trudne?
- Na początku nie było to proste, lecz z biegiem czasu można sobie wszystko uporządkować. Uważam, że trzeba do tego silnej woli i jasno wyznaczonych celów. Dla chcącego nic trudnego i jestem na to najlepszym przykładem. A wiadomo, że kiedy się robi to co się lubi jest dużo prościej.
Kolejnymi kobietami, o których warto wspomnieć są panie z Kół Gospodyń Wiejskich. To wulkany energii i niezwykłe talenty. Ich zaangażowanie wynika z miłości do środowiska, w którym żyją od wielu pokoleń, a co najważniejsze przekazują swoją pozytywną energię i temperament lokalnej społeczności. Bacznie obserwują swoje środowisko i próbują odpowiadać na jego potrzeby, a co za tym idzie, chętnie dzielą się swoją kreatywnością z mieszkańcami. O zaangażowaniu i chęci działania w społeczności lokalnej opowiada nam Helena Mężyk – przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Jedłowniku.
W jaki sposób ludzie reagują na to co panie robią? Czy są zadowoleni z tego, że na różnych wydarzeniach publicznych pojawiają się stoiska z typowo regionalnym jedzeniem?
- Myślę że ludzie reagują bardzo pozytywnie i są zadowoleni. Doceniają to co robimy. Przykładem tego jest ostatni Festiwal moczki i makówki, gdzie naprawdę wielu uczestników imprezy podchodziło do naszego stoiska. Z uśmiechem na twarzy częstowali się naszymi tradycyjnymi potrawami, zachwycali się ich smakiem i prostotą. Z roku na rok, a nawet można powiedzieć, że z wydarzenia na wydarzenie coraz więcej ludzi odwiedza nasze stoisko i zachwyca się różnego rodzaju tradycyjnymi potrawami oraz podziwia naszą pomysłowość w prezentowaniu potraw.
W jaki sposób zachęciłaby Pani młode dziewczyny, kobiety do wstąpienia w szeregi takich organizacji jak Koło Gospodyń Wiejskich?
- Dla jednych przynależność do koła oznacza fajnie spędzony czas, dla innych staje się odskocznią od codziennych obowiązków i problemów, a dla jeszcze innych zaś jest doskonałą szkołą, dzięki której mogą zdobyć m.in. tradycyjną i kulinarną wiedzę dotyczącą regionu. Mam nadzieję, że dzięki działaniom, które prowadzimy jako KGW oraz wszelkim informacjom, zachęcimy młode dziewczyny, kobiety do włączenia się i angażowania w naszą cudowną działalność.
Na ogromny podziw zasługuje wodzisławianka Irena Weiner, która od ponad 16 lat regularnie uczęszcza na zajęcia fitness i siłownię. Pani Irena jest żywym dowodem, że na rozpoczęcie życiowych zmian nigdy nie jest za późno.
- Kiedy zaczęła się Pani przygoda ze sportem?
- Przygodę rozpoczęłam kilkanaście lat temu, kiedy przeszłam na emeryturę. Wcześniej nie byłam osobą aktywną fizycznie, miałam pracę biurową. Codzienna aktywność fizyczna daje mi wiele energii, nie pamiętam kiedy ostatnio chorowałam. To moja pasja, dzięki której cieszę się zdrowiem, energią i dobrym samopoczuciem. - wyjaśnia nam pani Irenka.
Te wspaniałe wodzisławianki pokazują nam, że drzemią w nas kobietach ogromne pokłady energii, siły i determinacji. Są doskonałym przykładem i wzorem do naśladowania, czerpania z życia jak najwięcej. Mimo ciągłej gonitwy z czasem są dowodem na to, że można pogodzić życie rodzinne, codzienne obowiązki z pasją, wymagającą pracą zawodową i samorealizacją.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz