Jak na spowiedzi...
...przyznał się do palenia śmieci wodzisławianin, któremu funkcjonariusze straży miejskiej i urzędnik z miejskiego wydziału ochrony środowiska zapowiedzieli, że pobiorą próbkę pyłu z pieca do analizy. Gospodarz otrzymał dwa mandaty – za spalanie śmieci i brak podpisanej umowy na wywóz odpadów.
Niedawno pisaliśmy TUTAJ o tym, że miasto postanowiło wypowiedzieć wojnę mieszkańcom, którzy palą w piecach śmieciami i trują swoich sąsiadów. Skuteczną walkę z gospodarzami, którzy nielegalnie spalają odpady, miały zapewnić wizyty strażników miejskich, którzy we współpracy z miejskim wydziałem ochrony środowiska mogą wejść na teren posesji i pobrać próbkę pyłu z pieca. Następnie materiał jest wysyłany do analizy, którą przeprowadzają eksperci z Politechniki Krakowskiej.
W ostatnich dniach z ramienia Urzędu Miasta przeprowadzono 5 kontoli. - Urzędnikowi z wydziału ochrony środowiska towarzyszyli strażnicy miejscy. Gospodarstwa wytypowano na podstawie analizy ewidencji podpisanych umów na wywóz odpadów – tłumaczy rzecznik UM, Barbara Chrobok.
W wyniku kontroli okazało się, że w trzech przypadkach gospodarstwa miały podpisane umowy, jednak przedsiębiorca świadczący usługi wywozu śmieci nie dokonał zgłoszenia, że taka umowa funkcjonuje. Właściciele nieruchomości dysponowali również pokwitowaniami na wywóz nieczystości.
W dwóch przypadkach stwierdzono jednak brak umów. Właścicieli ukarano mandatem. Dodatkowo jeden gospodarz, gdy usłyszał o możliwości pobrania próbki popiołu do analizy, przyznał się do spalania śmieci, za co otrzymał drugi mandat.
(m)
Komentarze (8)
Dodaj komentarz