Syrynia uległa beniaminkowi z Gamowa [FOTO]

Drużyna budowana na lokalnych fundamentach

LKS Gamów od lat wyróżnia się tym, że w przeciwieństwie do wielu innych zespołów nie korzysta z zawodników zewnętrznych. Zespół tworzą mieszkańcy sołectwa i gminy Rudnik, co sprawia, że każdy mecz jest nie tylko sportowym wydarzeniem, lecz także dumą dla całej lokalnej społeczności. Taka strategia zaczęła przynosić efekty już wcześniej. Jeszcze niedawno drużyna grała w B klasie, a dziś, po dwóch kolejnych awansach, rywalizuje w III Lidze Śląskiej.

Pewny start gospodarzy

Mecz rozpoczął się od ostrożnych prób z obu stron. Zarówno gospodarze, jak i goście badali swoje możliwości, jednak żadna z pierwszych sytuacji nie zakończyła się bramką. Przełom nastąpił w 18. minucie, gdy Mateusz Koczy wpisał się na listę strzelców, zdobywając historycznego gola dla LKS Gamów. Zaledwie trzy minuty później prowadzenie podwyższył Rafał Wilczek i niespodziewanie beniaminek prowadził już 2:0.

Choć w końcówce pierwszej połowy Syrynia zdołała zmniejszyć straty dzięki trafieniu kapitana Marcina Lukoszka, to Gamów kontrolował przebieg gry i z optymizmem schodził do szatni.

Hat-trick Koczego i koncert gry beniaminka

Po zmianie stron Gamów nie spuścił z tonu. W 52. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Mateusz Koczy, wykorzystując dobitkę i dając gospodarzom prowadzenie 3:1. Naprzód Syrynia próbował odpowiadać, ale jego ataki były powstrzymywane przez dobrze zorganizowaną defensywę rywala.

Gamów wciąż szukał swoich szans i był blisko kolejnego trafienia, gdy piłka po mocnym strzale zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później, w 73. minucie, znów Koczy znalazł się w odpowiednim miejscu i po raz trzeci pokonał bramkarza, kompletując hat-tricka. Na tym nie koniec, bowiem w 78. minucie po rzucie rożnym do siatki głową trafił Jakub Przybyła, ustalając wynik na 5:1.

Goście zdołali odpowiedzieć dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy Przemysław Szkatuła skutecznie wykorzystał rzut karny. Bramka ta jedynie zmniejszyła rozmiary porażki, nie mając wpływu na końcowe rozstrzygnięcie.

Sukces, który buduje przyszłość

Wygrana 5:2 nad doświadczonym rywalem to sygnał, że Gamów wcale nie zamierza być tylko tłem w nowej lidze. Pierwsze punkty w historii występów na tym szczeblu to nie tylko nagroda za ciężką pracę i konsekwencję w budowaniu drużyny, lecz także impuls do dalszego rozwoju.

Dla mieszkańców Gamowa i gminy Rudnik jest to powód do dumy – mała społeczność udowodniła, że przy odpowiedniej determinacji można rywalizować jak równy z równym z silniejszymi i bardziej doświadczonymi przeciwnikami.

LKS Gamów - LKS Naprzód 32 Syrynia 5:2 (2:1)

1:0 Mateusz Koczy 18'
2:0 Rafał Wilczek 21'
2:1 Marcin Lukoszek 43'
3:1 Mateusz Koczy 52'
4:1 Mateusz Koczy 73'
5:1 Jakub Przybyła 78'
5:2 Przemysław Szkatuła 90'+1' (k)

Składy

LKS Gamów: Grzegorz Wytrzymały - Rafał Strzeduła (85. Grzegorz Czekała), Marcin Wilczek (kpt.), Aleksander Waniek (46. Artur Musioł), Dawid Fiegel, Dawid Szwetka, Jakub Przybyła, Robert Lassak (46. Łukasz Stosiek) (73. Marcin Neukirch), Mateusz Koczy (85. Martin Pendziałek), Rafał Wilczek (80. Dawid Wilczek), Rafał Wiglenda
Pozostali rezerwowi: Daniel Krybus, Dominik Nowak, Jakob Puszyło
Trener: Mateusz Strzeduła
Kierownik drużyny: Piotr Skorupa

LKS Naprzód 32 Syrynia: Denis Firla - Paweł Paprocki, Dawid Jankowski, Jacek Wolski, Kamil Warzeszka (46. Artur Kuczera), Dawid Puterczak, Damian Bugla (62. Jarosław Wieczorek), Marcin Lukoszek (kpt.), Kamil Brachmański (46. Jakub Litewka), Przemysław Szkatuła, Brian Błędowski
Pozostali rezerwowi: Jakub Mucha
Trener: Jarosław Wieczorek
Kierownik drużyny: Zygmunt Kocjan

Spotkanie sędziowali: Martin Sobeczko (sędzia główmny); Patryk Orc, Robert Wala (asystenci) - KS Racibórz