Szokujące wyniki ankiety
Wodzisławianie nie są zainteresowani powołaniem spółki wodnej, która dbałaby o rowy melioracyjne. Tak przynajmniej wynika z ankiety, którą urzędnicy skierowali do mieszkańców. - My będziemy płacić składkę, zaś władze spółki będą tłumaczyć, że nie mają pieniędzy, aby wszystko wyczyścić – argumentuje pan Jan.
Wodzisławskie rowy melioracyjne są w opłakanym stanie. Aby uniknąć wiosennych podtopień, władze chciały powołania spółki wodnej, która zrzeszałaby właścicieli gruntów, ponieważ zgodnie z obowiązującymi przepisami obowiązek dbania o stan melioracji spoczywa właśnie na nich.
Najpierw jednak pracownicy Urzędu Miasta sprawdzili, co na temat powołania spółki sądzą mieszkańcy, którzy za członkostwo w niej musieliby płacić. Do wodzisławian trafiło 5 tys. ankiet, za pośrednictwem których mogli wyrazić swoją opinię. Dodatkowo ankieta, jako druk do pobrania, została umieszczona na stronie internetowej wodzisławskiego urzędu.
W odpowiedzi do magistratu spłynęło jedynie 186 ankiet, z czego siedem źle wypełnionych! Po ich przeanalizowaniu okazało się, że tylko 65 mieszkańców jest zainteresowanych utworzeniem spółki wodnej. Pozostali uczestnicy ankiety, czyli 111 osób, byli przeciwni. W tej sytuacji powołanie spółki jest bezzasadne. Opłaty członkowskie, nawet gdyby były wyższe niż planowano (wstępnie mówiono o 5-10 zł rocznie) przy udziale 65 osób nie pozwoliłyby na skuteczną działalność spółki.
Zapytaliśmy wodzisławian o argumenty za i przeciw w temacie utworzenia spółki. Zdania były podzielone. - Podoba mi się pomysł powołania spółki wodnej. Należy zwrócić uwagę, że obecnie wiele rowów melioracyjnych jest w bardzo złym stanie. Niewyczyszczone są przyczyną zalewania łąk i pól. Znam to ze swojego przykładu. Sam wielokrotnie poruszałem ten problem. Liczę, że pomysł uda się zrealizować – mówił jeszcze wczoraj Gerard Panic. Z kolei Jerzy Młynek wspomina czasy, kiedy spółka wodna jeszcze istniała. - Wtedy sytuacja była zupełnie inna. Rowy były regularnie czyszczone. Obecnie niektóre są zarośnięte i zaśmiecone. Ma to swoje przełożenie jeżeli chodzi o skuteczne odprowadzenie wody. Jestem za powołaniem spółki – zapewnia. Nasz następny rozmówca, Jerzy Lelek, jest również przychylny inicjatywie. - Nawet jeżeli wiąże się ona z opłatami. Brak wyczyszczonych rowów powoduje podtopienia. Uważam, ze spółka wodna mogłaby rozwiązać ten problem – twierdzi.
Są też osoby, które nie zgadzają się na powołanie spółki. Powód? Nie przyniesie ona oczekiwanych efektów. - Będzie tylko kolejnym tworem dla kilku działaczy i prezesa. Rowy melioracyjne będą dalej w takim stanie jak są. Mieszkańcy będą płacić składkę, a władze spółki zaczną tłumaczyć, że nie mają pieniędzy, aby wszystko wyczyścić – uważa pan Jan.
(m), (fk)
Komentarze (4)
Dodaj komentarz