Przez dłużników trzeba kombinować
Zakład Gospodarki Komunalnej w Radlinie nie musi wpłacać do budżetu gminy nadwyżki środków obrotowych. Nadwyżkę ma bowiem tylko na papierze, bo wielu lokatorów zalega z płaceniem czynszu. - Kto jest odpowiedzialny ze to, że czynsze nie zostały ściągnięte? - pytał radny Henryk Rduch.
Księgowo Zakład Gospodarki Komunalnej w Radlinie wypracował nadwyżkę budżetową. Ma ją jednak tylko na papierze, bo nie wszyscy lokatorzy płacą czynsz. - Na dzień dzisiejszy sytuacja jest taka, że faktury za czynsze zostały wystawione, natomiast nie wszystkie są zapłacone. A remonty i inwestycje kosztują – mówi wiceburmistrz Radlina, Zbigniew Podleśny. - Gdyby Zakład wpłacił teraz nadwyżkę, której de facto nie posiada, pod koniec roku musielibyśmy się zastanawiać, skąd wziąć brakujące pieniądze – dodaje.
Na ostatniej sesji w Radlinie radni zajmowali się więc uchwałą, by ZGK nie musiał wpłacać do budżetu gminy nadwyżki środków obrotowych. Wcześniej odbyli jednak burzliwą dyskusję, bo według niektórych proponowane rozwiązanie nie było dobrym pomysłem. – Kto jest odpowiedzialny za to, że te czynsze nie zostały ściągnięte? W sobotę byłem pięć minut w sklepie, do którego weszło czterech mieszkańców Radlina. Dwóch prawdopodobnie nie płaci czynszu, ale wszyscy kupili alkohol – nie krył oburzenia radny Henryk Rduch.
Odpowiedziała mu burmistrz Barbara Magiera. Stwierdziła, że problem niepłacenia czynszów jest powszechny w całej Polsce, a prostego rozwiązania brak. - Skala jest ogromna. Dopiero kilka lat temu ruszyła ściągalność przez egzekucję sądową – odparła. Dodała też, że po eksmisji z mieszkań komunalnych miasto musi zapewnić tzw. pomieszczenia tymczasowe, czyli minimum 5 m kw. na osobę. I to jest kłopot, bo nie wiadomo, skąd je brać.
- W tej sytuacji cierpi ZGK. Zależy nam na rozwiązaniu problemu. Jeśli ktoś ma inne propozycje, to proszę je podać – zwrócił się do radnych przewodniczący Jacek Sobik. Innych propozycji nie było i ostatecznie radni podjęli uchwałę.
(m)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz