Babciu i dziadku, uważajce na wnuczka!

Do 60-letniej wodzisławianki zadzwonił mężczyzna i przedstawił się jako siostrzeniec. Zapewniał, że załatwia ważne interesy i brakuje mu gotówki. Kobieta i jej mąż przelali oszustowi na konto niecałe 2 tys. zł - bo więcej nie mieli. Kolejnego dnia wzięli w banku pożyczkę na 20 tys. zł. Cała suma trafiła w ręce podstępnego mężczyzny.
W Wodzisławiu oszust wyłudził od starszego małżeństwa prawie 22 tys. zł. Działał metodą "na wnuczka".
W czwartek do 60-letniej wodzisławianki zadzwonił mężczyzna. Przestawił się jako "siostrzeniec", który załatwia ważne interesy, więc potrzebuje gotówki. Małżeństwo miało tylko niecałe 2 tys. złotych. Przelali pieniądze na konto pseudo-siostrzeńca.
Oszustowi było mało. Zadzwonił jeszcze raz, podziękował za przelew i poprosił, by jutro udali się do banku i wzięli pożyczkę, a on - jak tylko załatwi interesy - przyjedzie do nich, spłaci dług i jakoś się odwdzięczy. Starsi ludzie, nie wyczuwając podstępu, wzięli pożyczkę w kwocie 20 tys. złotych. Całość przelali zgodnie ze wskazówkami "siostrzeńca". Gdy mężczyzna dostał przelew, zadzwonił ponownie i powiedział, że jutro do nich przyjedzie.
Wieczorem kobieta zatelefonowała do swojego prawdziwego siostrzeńca, ponieważ chciała umówić się na konkretną godzinę. Dopiero wtedy zorientowała się, że ona i mąż zostali oszukani.
W związku z tym zdarzeniem oraz dwóch innych próbach wyłudzenia pieniędzy od innych osób, policja apeluje do mieszkańców o ostrożność.
- Proszę w żadnym wypadku nie dawać nikomu pieniedzy bez sprawdzenia czy ta osoba, która do nas dzwoni, jest naszym krewnym. W sytuacji, gdy mamy wątpliwości, proszę dzwonić na policję, która doradzi, co dalej zrobić. Bądźmy czujni i nie dajmy się zwieść fałszywą dobrocią i pilną potrzebą - apeluje rzecznik policji, mł.asp. Marta Czajkowska.
(m)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz