Gaz w tłum fanów podczas Festiwalu Reggae
Po raz pierwszy Festiwal Reggae zorganizowano na stadionie MOSiR. Nowe miejsce pozwoliło na postawienie większej sceny i zaproszenie gwiazd, które dotychczas nie zgodziłby się wystąpić w Parku Miejskim. Jednak nie obyło się bez incydentu. Koncert Grubsona cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że zabrakło miejsca. Zapadła decyzja o zamknięciu bram... część osób nie weszła na teren imprezy.
Na wydarzeniu facebookowym imprezy pojawiła się fala oburzenia ze strony uczestników. -Brawo dla organizatorów, żeby na Festiwalu, który jest imprezą masową nie było wejścia. Czegoś takiego w życiu nie widziałem. Ludzie młodzi, starsi, kobiety z dziećmi, kobiety w ciąży, wszyscy próbowali wejść i wyjść przez 30cm uchylonej bramy, nawet myszy w laboratorium mają więcej miejsca! Ciekawe kto dał na to zgodę, na takie traktowanie ludzi. Zrobiliście pośmiewisko z ludzi, z festiwalu i Wodzisławia. Brawo Organizatorzy - napisał oburzony wodzisławianin.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie rzecznika prasowego wodzisławskiego magistratu. - Festiwal Najcieplejsze Miejsce Na Ziemi, który w tym roku po raz pierwszy odbył się na stadionie miejskim, uznajemy za duży sukces. Razem z nami bawiły się tysiące gości z samego Wodzisławia, ale też z całego kraju. Frekwencja była imponująca, a zapewnił ją m.in. dobrze skomponowany line up. Niestety podczas imprezy miał miejsce incydent w okolicy bramy wejściowej. Tuż przed koncertem Grubsona na stadionie zrobiło się ciasno, w kilku miejscach powstały zastoje. Ze względów bezpieczeństwa i w trosce o komfort uczestników imprezy ochrona musiała podjąć decyzję o czasowym zamknięciu bram. Regulacja wejść i wyjść była konieczna. W okolicach bramy, jak przekazał nam kierownik ds. bezpieczeństwa, doszło do przepychanki. Ochrona próbowała umożliwić wyjście ze stadionu około 200 osobom i otworzyła boczną furtkę. Osoby zgromadzone z drugiej strony, chcące wejść na stadion, w dużej grupie próbowały się wedrzeć na na teren obiektu. Istniało ryzyko wybuchu paniki. W pewnym momencie ktoś z osób z tłumu użył gazu w stronę pracowników ochrony. Ochrona, kierując się koniecznością rozładowania niebezpiecznego napięcia, również rozpyliła gaz na wysokości ponad dwóch metrów. Nerwową sytuację na szczęście szybko udało się opanować. Zdajemy sobie sprawę, że imprezy masowe to tysiące osób i zawsze istnieje ryzyko tego typu incydentów. Jesteśmy na nie odpowiednio przygotowani, zatrudniamy na ich czas profesjonalną i doświadczoną ochronę. Wejście na imprezę zostało umożliwione tak szybko, jak tylko sytuacja została opanowana. Mimo tej sytuacji możemy uznać festiwal za spokojny i udany. Niewielka ilość interwencji pracowników ochrony czy służb medycznych pozwala nam cieszyć się, że przy tak wielkiej imprezie, tak dużej liczbie uczestników, udało nam się stworzyć niesamowite wydarzenie, z którego fantastyczne wspomnienia zostaną wielu mieszkańcom Wodzisławia Śląskiego i setkom przyjezdnych gości.
fot. Katarzyna Kubik.
Komentarze (6)
Dodaj komentarz