Dziadostwo większe niż przed wojną

O największych bolączkach i problemach dzielnicy Zawada rozmawiał wczoraj z jej mieszkańcami kandydat na prezydenta, Józef Szymaniec. – Nie mamy dobrych dróg, kanalizacji, poczty, a autobusy jeżdżą za rzadko. Dziadostwo większe niż przed wojną – narzekali mieszkańcy.
Wczoraj w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 w Zawadzie odbyło się otwarte spotkanie kandydata na urząd prezydenta, Józefa Szymańca, z mieszkańcami dzielnicy. Kandydat przedstawił się, przybliżył gościom swój program wyborczy, po czym zachęcił do dyskusji, ponieważ, jak zaznaczył, traktuje spotkania z mieszkańcami jako możliwość wymiany poglądów i opinii. - Oczywiście przyjechałem do was przygotowany, ale w odróżnieniu od innych chcę również słuchać o waszych problemach – podkreślał Szymaniec. A tych nie brakowało. Tragiczny stan dróg, brak chodników, poczty, za mała częstotliwość kursów autobusów. - Dziadostwo większe niż przed wojną – określił Wincenty Michałek. - A jeszcze przed wojną w Zawadzie było znane uzdrowisko! Wciąż macie tu źródła siarkowe – przypomniał Szymaniec.
Mieszkańcy mieli też wiele zastrzeżeń do planów budowy kanalizacji. W odpowiedzi Szymaniec odwołał się do swojego programu. - Jeśli nie zrobimy pełnego planu kosztów skanalizowania wszystkich dzielnic, to w przyszłości nie będzie na to czasu i będziemy płacić kary – stwierdził kandydat i jako dobry przykład podał strategię władz Rybnika. - Miasto miało przemyślany, kompleksowy plan. Tam, gdzie nie otrzymało środków zewnętrznych na kanalizację, budują ze środków własnych. Mając plan z kosztami można się też zastanawiać, czy na przykład dla trzech domów pod lasem nie lepiej zrobić oczyszczalni – stwierdził.
Kandydat zauważył również, że w Wodzisławiu, w którym jest mnóstwo terenów zielonych, potrzebna jest miejska kompostownia. – Można by na tym zarabiać. Humus jest bardzo poszukiwanym produktem – mówił Szymaniec. - Podobno nasz pomysł na kompostownię został podchwycony przez inny sztab wyborczy – dodał.
Prócz narzekań mieszkańców na to, czego nie ma, a być powinno, dało się też słyszeć głosy zadowolenia z posunięć obecnych władz. Jednym z nich jest budowa wewnętrznej obwodnicy miasta. - Nie twierdzę, że obwodnica jest złym rozwiązaniem, ale równolegle musimy myśleć o skomunikowaniu z autorstradą A1 – zaznaczył kandydat.
Podczas spotkania padło też pytanie, kogo Józef Szymaniec widzi w roli swoich współpracowników? - Najlepiej, żeby byli to fachowcy i mieszkańcy naszego miasta. Uważam, że to mieszkańcy najbardziej troszczą się o swoje miasto – stwierdził kandydat. - Ja również jestem mieszkańcem Wodzisławia. Jeśli jako prezydent podejmę złą decyzję, będę musiał wstydzić się przed sąsiadami. Wodzislaw potrzebuje gospodarza, który nie obiecuje gruszek na wierzbie – zaznaczył. Zapowiedział też, sesje Rady Miasta powinny odbywać się w godzinach popołudniowych, żeby ci mieszkańcy, którzy pracują, też mogli brać w nich udział.
Mieszkańców Zawady interesowało, dlaczego Józef Szymaniec zrezygnował z pracy w starostwie powiatowym? - Dlatego, że polityka informacyjna starostwa, za którą byłem odpowiedzialny, była nie do przyjecia. Jako rzecznik zaproponowałem nowe metody kontaktów z dziennikarzami i mieszkańcami. W starostwie nastapiła reorganizacja, zostało zlikwidowane stanowisko rzecznika, a to,które mi zapropowano, nie satysfakcjonowało mnie – stwierdził Szymaniec.
MaS
Komentarze (9)
Dodaj komentarz