Pierwszą wypłatę wydała na książki
Białek OD KUCHNI. 55-letnia kandydatka na urząd prezydenta, Anna Białek, uwielbia żeglowanie, grzybobrania, brydża, grę w tenisa i łowienie ryb. - Jestem w swoim żywiole, kiedy „się dzieje”. Nie znoszę bezczynności. To równocześnie moja największa wada i zaleta - podkreśla kandydatka.
Kampania prezydencka trwa w najlepsze. Chcąc przełamać przedwyborczą monotonię, zaprosiliśmy wszystkich kandydatów do udziału w zabawie. Poprosiliśmy każdego z nich o wypełnienie kwestionariusza, który zawiera pytania dotyczące ich życia prywatnego i zainteresowań. Mamy nadzieję, że pozwoli to choć odrobinę lepiej poznać kandydatów na urząd prezydenta Wodzisławia.
Pierwsza praca...Pracowałam w czasie wakacji jako pokojówka w hotelu studenckim w Krakowie.
Pierwsze zarobione pieniądze wydałam na...zakup nowości wydawniczych i jakiś modny ciuch.
Najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa...Pierwszy wyjazd z rodzicami nad morze i czekolada na Długim Targu w Gdańsku.
Męża poznałam...w czasie studiów w Krakowiel mieszkając w tym samym domu.
Pierwsza randka z nim...to wspólny wyjazd na otwarcie sezonu żeglarskiego w Studenckim Klubie Żeglarskim.
Ostatnia książka, którą przeczytałam..."Etyka a polityka" Henryka Kretka i Rafała Riedela.
Ulubiony przedmiot z czasów szkolnych...Oczywiście język polski i historia są wśród tych ulubionych, bo to po prostu moja pasja.
Najgorszy przedmiot...Nie cierpiałam chemii, nudziłam się, więc w czasie lekcji zajmowałam się czytaniem książek.
Ulubiony pisarz, poeta...Tych ulubionych jest wielu np. Ernest Hemingway, Albert Camus a z polskich pisarzy Witold Gombrowicz. Poeci ? Na pewno wciąż mi imponuje ironiczny dystans Wisławy Szymborskiej, nieustająco odkrywany C. K. Norwid no i ks. Jan Twardowski z wszechobecnym przykazaniem miłości.
Ulubiony film...Nasuwa się wiele tytułów. ”Adwokat diabla”, ponieważ to przypowieść naszych czasów o tym, czy być, czy mieć. „Ojciec chrzestny”, ponieważ Marlon Brando jest niesamowity , zresztą nie tylko on. Ale pośmiać się mogę oglądając polskie komedie, takie jak „Sami swoi” czy „Rejs”.
Lubię gotować...bo miło jest zasłużyć na pochwałę najbliższych, serwując różne potrawy z kuchni świata. Jednakże poważne uroczystości rodzinne są okraszone tradycyjnymi roladami, oczywiście wołowymi, z kluskami śląskimi i czerwoną kapustą.
Kuba Wojewódzki czy Szymon Majewski? Chyba jednak Szymon Majewski.
Nasza-klasa czy facebook? I jedno i drugie jest ok.
Miejsce w domu, które lubię najbardziej...Oczywiście balkon, z którego widzę nie tylko jar pomiędzy Oś. Piastów i XXX-lecia, ale także niesamowitą perspektywę gór.
Zainteresowania...Kocham żeglowanie, grzybobrania, brydża, czasem gram w tenisa, łowię ryby. Przede wszystkim jednak w kręgu moich zainteresowań znajdują się ludzie.
Wypoczynek aktywny czy bierny...Nie potrafię wypoczywać biernie. Musi być ruch i dreszczyk emocji, konkretne zadanie i radocha, że się udało. Ostatnie wakacje to oczywiście rejs po wielkich jeziorach mazurskich.
Ilu ma Pani przyjaciół? Co sprawia, że można kogoś nazwać przyjacielem? Jest kilku takich ludzi. Przyjaciel to ktoś, komu mogę opowiedzieć o wszystkim i bez stresu wysłuchuję nawet ostrej krytyki, bo wiem, ze mi dobrze życzy.
Największa wada i zaleta...Myślę, że to, co jest moją największą wadą, jest też zaletą, bo nie znoszę bezczynności. Jestem w swoim żywiole, kiedy „się dzieje”.
Czego zazdroszczę pozostałym kandydatom... Sądzę, że tej wady nie posiadam, więc niczego im nie zazdroszczę.
Nie toleruję...Kłamstwa i dwulicowości.
Ulubiony zapach...Calvin Klein
Ulubiona rzecz w szafie...Spodnie na każdą okazję.
Moi najbliżsi...mój mąż, jest ekonomistą. To fantastyczny, wrażliwy człowiek, cudowny ojciec i dziadek. Maciek, starszy syn, jest lekarzem w trakcie specjalizacji z ginekologii i położnictwa. Daria, nasza synowa, robi aplikację radcowską. Dzięki nim mamy dwie śliczne wnuczki, Klaudię i Laurę. Widujemy się często, bo mieszkają blisko, na osiedlu XXX-lecia. Młodszy syn Paweł ukończył informatykę na Politechnice Wrocławskiej i pracuje w międzynarodowej firmie jako programista. Mamy nadzieję, że niedługo wróci do Wodzisławia Śl.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz