Uczniowie włączyli się w trasę Marszu Śmierci

W niedzielę przed godziną 11.00 na cmentarz w Mszanie zawitała grupa piechurów, którzy wzięli udział w "II Marszu Śmierci - Ku Pamięci", zorganizowanym dla uczczenia ofiar ewakuacji więźniów oświęcimskich m.in. przez teren Mszany w styczniu 1945 roku.
Uczestnicy rajdu, na czele z jego inicjatorem, Janem Stolarzem z Radlina, wyszli z Oświęcimia w piątek rano. Po ponad 40 kilometrach doszli na pierwszy nocleg do Studzionki. Dzień później nocowali w Zespole Szkół Sportowych w Jastrzębiu-Zdroju. Po drodze odwiedzili wszystkie pomniki i groby związane z tragicznym "Marszem Śmierci".
W Mszanie do 12 najbardziej wytrwałych uczestników rajdu dołączyła spora grupa uczniów i nauczycieli miejscowego Zespołu Szkół. - Ogłosiliśmy wśród uczniów, że jest taka inicjatywa i na chętnych nie trzeba było długo czekać. Choć to niedziela, przyszło 16 gimnazjalistów i uczniów szkoły podstawowej - mówią Mirosława Bura, Danuta Bura i Edyta Surowiec, nauczycielki, które szły jako opiekunki uczniów.
- Ogromnie ucieszył mnie widok tej młodzieży przy grobie. To właśnie dla młodych ludzi jest nasza inicjatywa. Idziemy, żeby w młodym pokoleniu nie zanikła pamięć o strasznych czasach wojny. Trzeba przebaczać, ale też trzeba pamiętać - mówi Jan Stolarz. Na mszańskim cmentarzu za liczny udział w marszu wszystkim uczestnikom podziękował wójt Mirosław Szymanek. Wśród uczestników byli mieszkańcy całego regionu, a nawet mieszkaniec Szczecina, którego rodzina także ucierpiała wskutek hitlerowskich represji, a który o marszu dowiedział się z internetu.
Z Mszany grupa ruszyła w kierunku Wodzisławia Śląskiego, by, tak jak ponad pół wieku temu, zakończyć marsz na tamtejszym dworcu kolejowym.
Jan Stolarz już planuje kolejne marsze. - Chcę jak najbardziej rozpropagować tę inicjatywę. Mam nadzieję, że za dwa lata, gdy będziemy obchodzić 70-tą rocznicę marszu, włączy się do niej jeszcze więcej osób i instytucji - mówi.
Urząd Gminy Mszana
Komentarze (0)
Dodaj komentarz