Przekroczenie dopuszczalnej prędkości początkiem kłopotów 20-latka

Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo nie miał uprawnień i spanikował. Wymyślił, że zgłosi kradzież samochodu, wówczas uniknie odpowiedzialności. Plan 20-latka runął, a on sam szybko został zatrzymany i usłyszał zarzuty.
18 września po godzinie 19 policjanci z drogówki kontrolowali prędkość, z jaką poruszają się pojazdy ulicą Matuszczyka w Wodzisławiu Śląskim. Mundurowi podjęli próbę zatrzymania do kontroli drogowej kierującego audi. Mężczyzna jechał z prędkością 116 km/h. Kierujący początkowo zwolnił, jednak na wysokości radiowozu gwałtownie przyspieszył i odjechał w kierunku pobliskiego osiedla. Policjanci natychmiast ruszyli za nim. Po chwili go zauważyli. Pojazd stał zaparkowany, jednak silnik był uruchomiony, a wewnątrz nikogo nie było.
Policjanci szybko ustalili właściciela tego pojazdu. Jego rodzina przekazała stróżom prawa informację, że właściciel tego samochodu jest właśnie w drodze na komendę, aby zgłosić kradzież swojego samochodu. Szybko wyszło jednak na jaw, że do żadnej kradzieży pojazdu nie doszło. Policjanci w rzekomym pokrzywdzonym rozpoznali kierującego, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Wówczas mężczyzna przyznał, że tą historię z kradzieżą auta wymyślił po to, aby uniknąć odpowiedzialności.
Jak się okazało, 20-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego nie miał uprawnień do kierowania, jego pojazd nie miał obowiązkowej polscy OC. W jego pojeździe policjanci znaleźli telefon komórkowy, który według policyjnych systemów pochodził z kradzieży. Ponadto badanie testerem narkotykowym wykazało w jego organizmie obecność substancji psychotropowej. 20-latek został zatrzymany, została mu pobrana krew do dalszych badań.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego paserstwa, a także kierowania pojazdem bez uprawnień, brak obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdu, przekroczenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h oraz zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za popełnione wykroczenia grozi mu kara grzywny lub aresztu. Za przestępstwo nieumyślnego paserstwa grozi mu kara do 2 lat więzienia. Jeśli badanie krwi potwierdzi, że kierował samochodem, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub środka działającego podobnie, usłyszy kolejny zarzut przestępstwa zagrożonego karą do 3 lat więzienia.
Policjanci apelują o odpowiedzialne zachowanie. Bezpieczeństwo na drodze zależy od każdego z nas i powinno być naszą wspólną sprawą!
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany