O wspólnej historii przy Grobie Ofiar Marszu Śmierci - kolejna wizyta z Izraela

Pierwszą w tym roku, ale kolejną w ciągu dwóch ostatnich lat wizytę na mszańskim cmentarzu odbyła grupa turystów z Izraela. Wczoraj wieczorem na Grób Ofiar Marszu Śmierci przyjechało ponad 30 osób pod przewodnictwem Jacoba Gantza, który zapoczątkował wizyty żydowskich wycieczek przy naszym pomniku ofiar Zagłady.
Wśród turystów było wiele osób, które mają polskie korzenie. - Wyjechałem z Polski w wieku ośmiu lat. Teraz wracam tu po pół wieku. W przyszłym roku planuję wraz z rodziną podróż sentymentalną w miejsca, gdzie się urodziłem, czyli na Dolny Śląsk, do Dzierżoniowa niedaleko Wrocławia - opowiada Aleks, starszy mężczyzna, który całkiem dobrze mówi jeszcze po polsku. - Matka pochodziła z Warszawy i zawsze bardzo chętnie rozmawiała ze mną w ojczystym języku. Choć przez lata nie byłem w Polsce, z językiem idzie mi dobrze - wyjaśnia.
Grupę powitał wójt Mirosław Szymanek z żoną, obecny był także Lech Wiewióra, pasjonat lokalnej historii, autor folderu przypominającego historię Marszu Śmierci, który wkrótce ukaże się staraniem Urzędu Gminy.
- Dzisiaj znad tej mogiły płynie przez kolejne pokolenia przesłanie: "Nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej ludobójstwa". I to jest największe zwycięstwo ofiar złożonych w tym grobie - powiedział Lech Wiewióra.
- Dziś budujemy przyjazne relacje i z nadzieją patrzymy w przyszłość, ale nie da się budować przyszłości bez pamięci o przeszłości, z której musimy wyciągać wnioski i doświadczenia. Cieszę się, że nad tą mogiłą możemy wspominać nie tylko ofiary, ale również ludzi dobrej woli, którzy im pomagali, nie patrząc na narodowość, wyznanie czy język, ale po prostu na człowieka w potrzebie - dodał Mirosław Szymanek.
Turyści złożyli kwiaty na pomniku upamiętniającym 33 ofiary ewakuacji więźniów obozu Auschwitz, którzy pędzeni w nieludzkim marszu w styczniu 1945 roku zginęli na trasie pomiędzy Jastrzębiem Zdrojem, a Wodzisławiem. Ich ciała mieszkańcy Mszany złożyli we wspólnym grobie na miejscowym cmentarzu. Wart podkreślenia jest też fakt, że na "mszańskim" odcinku Marszu Śmierci pojedynczy mieszkańcy, mimo grożących ze strony hitlerowców represji, uratowali przed pewną śmiercią 20 więźniów, pomagając im uciec z pochodu lub udzielając schronienia uciekinierom.
Dzięki staraniom archiwistów z Muzeum w Oświęcimiu i Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie w 2011 roku udało się ustalić nazwiska niektórych bezimiennych ofiar złożonych w mszańskim grobie. 19 czerwca 2011 r., w obecności ponad 30-osobowej delegacji z Izraela, odsłonięta została nowa tablica na pomniku. Natomiast w górującym nad cmentarzem kościele parafialnym pw. św. Jerzego Żydzi zawiesili tablicę z podziękowaniami dla mieszkańców, którzy przed półwieczem ratowali ofiary Marszu Śmierci.
Dziś pomnik i kościół w Mszanie są coraz częściej, obok Oświęcimia, Warszawy i Krakowa, punktem wycieczek turystów z Izraela.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz