Zapowiada się rewolucja w urzędzie
Tegoroczny budżet Wodzisławia przewiduje cięcia wydatków. A to oznacza reorganizację w Urzędzie Miasta. Prezydent Mieczysław Kieca zapowiedział, że można spodziewać się redukcji etatów. Na razie nie wiadomo, czy pociągnie to za sobą zwolnienia urzędników.
– Budżet miasta jest trudny, ale bardzo precyzyjny – mówi Barbara Chrobok, rzecznik Urzędu Miasta o najważniejszej uchwale, nad którą debatowali radni podczas wtorkowej sesji. Dochody miasta wyniosą w przyszłym roku 124 300 445 zł, a planowane wydatki 127 586 602 zł. - Aby miasto mogło się rozwijać, a kolejne inwestycje były niezagrożone, konieczny były cięcia w każdym wydziale i jednostce. Cięcia dotyczą średnio 10 proc. wydatków – zapewnia rzecznik.
Prezydent Mieczysław Kieca w pierwszej kolejności poszuka oszczędności w Urzędzie Miasta. Szykuje się reorganizacja i redukcja etatów. A to może oznaczać zwolnienia. - Trudno mówić o konkretnych zwolnieniach, ale na pewno spodziewamy się ograniczenia liczby etatów. Mogą to być przesunięcia czy wygaszanie konktetnych stanowisk – uspokaja rzecznik UM i jako przykład podaje stanowisko naczelnika Wydziału Stategii Rozwoju Miasta. Do tej pory piastował je Zbigniew Podleśny, który od 1 stycznia będzie pełnił funkcję wiceburmistrza Radlina. - Stanowisko jest wolne, więc prezydent Kieca ma trzy możliwości: powołać na nie kogoś innego, nie powoływać nikogo, albo awansować kogoś z obecnych urzędników, co tym samym spowoduje wygaśnięcie innego stanowiska – wyjaśnia rzecznik.
Cięcia w budżecie wymusiła nowa ustawą, która przewiduje, że wydatki bieżące (98 863 196 zł) i majątkowe (28 723 406 zł) muszą być pokryte dochodami bieżącymi (100 281 010 zł) i majątkowymi (24 019 435 zł). - Budżet jest tak przygotowany, że wydatki bieżące są mniejsze niż dochody bieżące. Oznacza to, że wypracowujemy nadwyżkę budżetową – zapewnia Barbara Chrobok.
Zadłużenie Wodzisławia wynosi ponad 35 mln zł.
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz