Mamy bałagan, ale będzie ład i porządek
Wodzisław zostanie w całości objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Operacja potrwa kilkanaście miesiący, ale ułatwi życie mieszkańcom i inwestorom. - Teraz mamy chaos i bałagan – argumentowała inspektor Mirosława Dragon. Z kolei radny Janusz Wyleżych pytał o koszty.
Jeśli radni podejmą odpowiednią uchwałę, ratusz uruchomi niebawem złożoną procedurę objęcia całego obszaru Wodzisławia miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Operacja potrwa kilkanaście miesięcy, ale jest niezbędna, by uporządkować chaos, jaki powstał w efekcie wydawania przez Urząd Miasta pojedynczych decyzji o warunkach zabudowy.
– Jest chaos i bałagan, bo wydawaliśmy pojedyncze zgody. Kompleksowy plan zagospodarowania przestrzennego musi powstać, żebyśmy mogli prowadzić racjonalną politykę przestrzenną i zaprowadzić w mieście ład – argumentowała podczas komisji ochrony środowiska inspektor Mirosława Dragon i dodała, że sąsiednie miasta: Pszów, Radlin, Jastrzębie czy Rybnik, takie plany już posiadają.
Inspektor Dragon przekonywała również, że teraz jest najlepszy okres, by stworzyć dla miasta plan zagospodarowania, ponieważ na ukończeniu jest studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Wodzisławia. - Nie można najpierw zrobić planu miejscowego, a dopiero później studium – podkreśliła.
- A co z kosztami? - zainteresował się radny Janusz Wyleżych. Od prezydenta Mirosława Kiecy usłyszał, że dopiero po przetargu okaże się, jaką kwotę pochłonie stworzenie planu zagospodarowania przestrzennego. - Oczywiście środki, które posiadamy w tegorocznym budżecie, są niewystarczające – zaznaczył, po czym dodał, że plan będzie uchwalany przede wszystkim w 2012 roku i dopiero wtedy trzeba będzie liczyć się z większymi kosztami.
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz