Ubiegła sobota dla wodzisławskich siatkarek stała pod znakiem ogromnej walki i wielkich emocji

Jako pierwsze na parkiet wybiegły młodziczki ZORZY. Podopieczne trenera Mariusza Lechowicza, aby awansować do etapu ćwierćfinałowego Mistrzostw Śląska, musiały wygrać oba swoje spotkania: z JK SMS Jastrzębie-Zdrój i BKS Aluprof Bielsko-Biała II.
Presja wyniku spętała nogi naszym młodziczkom w pierwszym secie meczu z jastrzębiankami i pomimo ofiarnej walki, wygrały go rywalki zza miedzy 27:25. Kolejne odsłony tego pojedynku to już jednak wyraźna przewaga wodzisławianek, które wygrały seta drugiego 25:12, a w tie-breaku nie pozostawiły przeciwniczkom żadnych złudzeń, gromiąc je 15:2.
Drugi mecz dziewcząt z Wodzisławia był prawdziwym horrorem. W pierwszej partii bielszczanki wychodzą na prowadzenie 11:6, lecz podopieczne trenera Lechowicza nie składają broni, powoli odrabiając straty i wychodząc na prowadzenie 18:17. Do końca seta trwa wojna nerwów i gra punkt za punkt, ale zwycięsko z tej konfrontacji wychodzą wodzisławianki, wygrywając 27:25. Drugą odsłonę lepiej zaczyna ZORZA - prowadzenie 5:2, 9:4 - lecz waleczne góralki nie składają broni, mozolnie zdobywając punkt za punktem. Bielszczanki wychodzą na prowadzenie 19:16, 21:18 i wydaje się, że o końcowym wyniku będzie musiał rozstrzygać tie-break. Nic bardziej mylnego, gdyż wodzisławianki w jednym ustawieniu odrabiają straty i ponownie trwa wojna nerwów, którą jeszcze raz wygrywają siatkarki ZORZY, pokonując BKS 26:24.
W tym etapie rozgrywek młodziczki ZORZY miały bardzo silną i bardzo wyrównaną grupę, dlatego awans do najlepszej szesnastki zespołów wśród 56 zgłoszonych do rozgrywek, to duży sukces młodziczek.
MKS ZORZA Wodzisław Śląski - JK SMS Jastrzębie-Zdrój 2:1 (25:27, 25:12, 15:2)
JK SMS Jastrzębie-Zdrój - BKS Aluprof Bielsko-Biała II 0:2 (21:25, 9:25)
BKS Aluprof Bielsko-Biała II - MKS ZORZA Wodzisław Śląski 0:2 (25:27, 24:26)
ZORZA: Karolina Dziwisz (kapitan), Martyna Jachimowicz, Klaudia Sosna, Martyna Grychnik, Julia Klimanek, Zofia Kołodziej, Marta Winkler, Wiktoria Melska, Beata Szuleka, Paulina Kicka, Marta Mika, Emilia Świder, Alicja Zarzykowska.
Trener: Mariusz Lechowicz
Wieczorem do zmagań przystąpiły seniorki, które podejmowały niepokonanego lidera swojej grupy II ligi - AZS Opole. Opolanki w poprzedniej kolejce gładko uporały się z dotychczasowym liderem, PLKS Pszczyna, zwyciężając 3:0; natomiast wodzisławianki, po pięciosetowym boju, zdobyły ważny punkt w Świdnicy, przegrywając 2:3. W Świdnicy uległa kontuzji również środkowa ZORZY - Patrycja Papszun i trener Brzezinka nie mógł brać jej pod uwagę przy ustaleniu składu na sobotni mecz. Po takich wynikach i miejscach zespołów w tabeli, wszyscy fachowcy spodziewali się szybkiej i bezproblemowej wygranej liderek.
Ale... nie taki lider straszny jak go malują, a w zasadzie, to siatkarki ZORZY wcale nie przestraszyły się doświadczonych i dużo bardziej renomowanych rywalek. Od początku meczu na parkiecie trwała prawdziwa siatkarska wojna, ale to gospodynie nadawały ton rywalizacji, skutecznie punktując zespół akademiczek. Mocne ataki Marty Wójcik, skuteczność Agnieszki Ostrzołek i bloki Ani Niedbajło były okrasą tego fragmentu meczu. Świetna passa ZORZY skończyła się przy prowadzeniu 23:18. Mocne opolanki, po atomowych kontrach wyrównują i widzowie są świadkami niesamowicie emocjonującej końcówki, którą wygrywają ich ulubienice 26:24.
W drugiej odsłonie ZORZA kontynuuje swoją świetną grę, ale tylko na początku seta, potem do głosu dochodzą liderki z Opola i wychodzą na prowadzenie 18:12. Wodzisławianki nie załamują rąk, tylko walczą o odbudowę wyniku - świetnie na lewym skrzydle atakuje Agata Babińska, skuteczna na środku jest Stasia Kwiecień, Daria Hibner rozrzuca opolski blok i po mocnym ataku Marty Wójcik, ZORZA sensacyjnie wychodzi na prowadzenie 24:22!
Opolanki to jednak doświadczono ekipa, składająca się z zawodniczek z całej Polski, Ukrainki Oleny Bondar, świetnej libero - Darii Michalak; mająca w swoim składzie siatkarki z ekstraklasową przeszłością i potrafiące sobie radzić w tak trudnych sytuacjach. Ponownie publiczność jest świadkiem niezwykle emocjonującej gry, fantastycznych wymian i ofiarnych obron. Opolanki obroniły cztery piłki setowe i po niesamowitej końcówce wygrały seta 28:26.
Set przegrany w takich okolicznościach nie załamał jednak wodzisławianek, które nadal rozgrywały przeciw rywalkom świetne spotkanie. W obronie szalały Agnieszka Ostrzołek i libero Monika Kuczera, skutecznie grały w ataku Marta Wójcik i Agata Babińska. Rozgrywająca Daria Hibner popisywała się zaskakującymi zagraniami, a na środku siatki skutecznie w bloku grały Ania Niedbajło i Stasia Kwiecień. Równa i ofiarna walka trwała do stanu 17:17, potem zaczęła się zarysowywać przewaga liderek, które zagrały końcówkę skutecznym blokiem i wygrały tą partię 25:21.
W secie czwartym wodzisławianki już opadły z sił, a dysponujące znacznie dłuższą ławką rezerwowych opolanki były wyraźnie na fali. Trener Brzezinka próbował jeszcze ratować sytuację desygnując do gry Paulinę Dopieralską, Dominikę Mularską i Marcelinę Kępczyńską, ale liderki z Opola nie dały się już wytrącić z rytmu i wygrały seta 25:12, a całe spotkanie 3:1.
Po meczu obserwatorzy zgodnie potwierdzali, że wynik nie oddaje walki, jaka miała miejsce w hali SP 8, a tak świetnie grająca młoda wodzisławska drużyna ma duże szanse na sprawienie jeszcze niejednej niespodzianki.
MKS ZORZA Wodzisław Śląski - AZS KU Politechniki Opolskiej - 1:3 (26:24, 26:28, 21:25, 12:25)
ZORZA: Marta Wójcik (kapitan), Anna Niedbajło, Elżbieta Szczygieł, Agnieszka Ostrzołek, Dominika Mularska, Stanisława Kwiecień, Daria Hibner, Aleksandra Kobiec, Agata Babińska, Paulina Dopieralska, Marcelina Kępczyńska - Monika Kuczera, Monika Jordan.
Trenerzy: Andrzej Brzezinka i Andrzej Szruba
fot. archiwum portalu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz