Czy ta spółka ma w ogóle sens?

Racibórz, Jastrzębie Zdrój, Rybnik, Wodzisław oraz Żory utworzyły Spółkę Obrotu Energią sp. z o.o. Chcą wziąć udział w prywatyzacji jastrzębskiego PEC-u i same dostarczać ciepło na swoim terenie. Dzięki temu, jak argumentują, powstrzymają wzrost cen energii, co nastąpi jeśli firmę przejmie inwestor prywatny.

Kłopot w tym, że same intencje gmin nie wystarczą. Ministerstwo skarbu, które wystawiło jastrzębski PEC na sprzedaż (dokładnie 85 proc. akcji spółki), liczy na spory zysk z transakcji. Samorządy zaś pieniędzy na kupno przedsiębiorstwa nie mają. Prywatny inwestor na pewno nie odda im kontroli nad dystrybucją energii, bo to - poza jej produkcją - poważne źródło dochodów.

Funkcjonowanie Spółki Obrotu Energią będzie w tym roku kosztowało gminy 500 tys. zł. Gmina Racibórz ma 1/5 udziałów o wartości 50 tys. zł. - Jesienią ma być gotowa strategia działania. Obawiam się jednak, że to przedsięwzięcie skazane jest na niepowodzenie, bo nabywca PEC-u nie sprzeda spółce energii cieplnej. Jest pomysł, aby spróbowała zorganizować przetarg na kupno dla gmin-udziałowców energii elektrycznej. Tu można liczyć na oszczędności - mówi prezydent Mirosław Lenk. Założenie słuszne, ale nie wiadomo, czy w przetargu cena będzie rzeczywiście niższa (boleśnie przekonał się o tym Wodzisław Śląski) i czy utrzymywanie z tego powodu spółki ma sens ekonomiczny.

PEC w Jastrzębiu-Zdroju jest ostatnim przedsiębiorstwem ciepłowniczym, w którym Skarb Państwa ma 100 proc. udziałów, a którego prywatyzacja na dobre się jeszcze nie zaczęła. Firma zajmuje się wytwarzaniem, przesyłem, dystrybucją oraz obrotem ciepła. Wielkość sprzedaży ciepła kształtuje się na poziomie 3 mln GJ. Przedsiębiorstwo zakresem swego działania obejmuje gminy Czerwionka-Leszczyny, Jastrzębie-Zdrój, Knurów, Kuźnia Raciborska, Pawłowice, Racibórz, Rybnik, Wodzisław-Śląski, Żory. Ma swoją ciepłownię w Studziennej w Raciborzu.

(waw)