Zatrudnić więcej ludzi w SKM!

Radny Marian Balcer zasugerował, że należy zwiększyć zatrudnienie w Służbach Komunalnych Miasta o 20 osób. Miałyby one pracować przy linii sortowniczej, która została rozbudowana o nowe elementy. - Budżetu nie stać na takie zwiększenie ilości zatrudnienia i dziwie się, że tego rodzaju wnioski wpływają – skwitował prezydent Kieca.
W marcu pisaliśmy o tym, że rozpoczął się II etap budowy linii sortowniczej w Wodzisławiu. Do tej pory linia sortowała tylko odpady po preselekcji. Oznacza to, że wcześniej mieszkańcy musieli segregować je w swoich domach. Obecnie linia wzbogaciła się o m.in. o dwufrakcyjne sito bębnowe. Będą więc mogły trafiać na nią wszystkie śmieci zmieszane. W wyniku segregacji zostaną wyodrębnione frakcje sypkie (piach, ziemia, popiół)oraz materiały przeznaczone do odzysku (tworzywa sztuczne, szkło, makulatura, złom stalowy oraz metale kolorowe). - Po wybudowaniu obiektu musieliśmy poinformować Państwową Inspekcję Sanitarną i Państwową Inspekcję Pracy. Mają 2 tygodnie, by wnieść zastrzeżenia. Jeśli takowych nie będzie, będziemy mogli zgłosić zamiar użytkowania – wyjaśnia dyrektor SKM, Jacek Szkolnicki.
Problem w tym, że nie wiadomo, czy wystarczy ludzi do obsługi nowej linii. Jak pokazują doświadczenia innych miast, przy linii powinno pracować 8 osób na trzy zmiany. O takiej liczbie dyrektor SKM może jednak tylko pomarzyć.
W tej sytuacji radny Marian Balcer, który wraz z innymi członkami komisji środowiska był w Służbach Komunalnych Miasta na wizji lokalnej, podczas czwartkowej sesji Rady Miasta zasugerował, że należy zwiększyć w SKM zatrudnienie o 20 osób. - Miasta na to nie stać i dziwie się, że tego rodzaju wnioski wpływają. Dla mnie to nieporozumienie – stwierdził prezydent Mieczysław Kieca. - To tak, jakbyśmy tracili czas – dodał, odnosząc się do wielu dyskusji dotyczących kształtu budżetu i sposobów szukania oszczędności. - Jeśli zrealizowalibyśmy ten postulat, przewrócilibyśmy budżet SKM do góry nogami – skwitował.
Obecny na sesji dyrektor Szkolnicki przyznał, że zna sytuacje budżetową miasta i wie, że zatrudnienie nowych osób jest nierealne. - Możliwe, że trzeba będzie przenieść pracowników z innych działów. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, ilu dokładnie ich potrzeba – stwierdził. Z kolei wiceprezydent Dariusz Szymczak powiedział, że chodzi o przeniesienie pracowników z działów zieleni i drogowego.
(m)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz