Dworcowe piwnice pełne wody?

Ostatnie kilka tygodni obfitowało w różnorodne informacje, relacje i dyskusje o stanie dworca kolejowego w Wodzisławiu Śląskim. Największe wątpliwości wzbudza zalewanie budynku przez wody opadowe. Co się dzieje? Jak wyglądają piwnice dworca kolejowego? Zobaczcie wnętrza, o których zapewne słyszeliście lub czytaliście. Problem jest.
Pierwsze kłopoty z wilgocią w budynku nowo wyremontowanego dworca kolejowego zauważono po zeszłorocznej zimie. Zauważono wówczas przesiąkanie się wód do piwnic. Poziom wody podnosił się wraz z występowaniem obfitych opadów. Od razu sprawę konsultowano z wykonawcą remontu, ale i projektantem. Żaden z nich nie ma sobie nic do zarzucenia. Powstaje pytanie: czy takiej sytuacji można było zapobiec?
Gdzie jest woda?
Jak wyjaśniła podczas sesji Rady Miejskiej 24 lutego naczelnik Wydziału Inwestycji Grażyna Kłosok, projektant rewitalizacji budynku dworca,Pracownia projektowa Pik z Żor, przed przystąpieniem do prac nad dokumentacją zleciła wykonanie opinii geotechnicznej. Na podstawie wykonanych wówczas badań nie stwierdzono do głębokości czterech metrów obecności wód gruntowych. – W oparciu o te badania zaprojektowano izolację lekką w pomieszczeniach piwnicznych – mówiła Grażyna Kłosok podczas obrad. Jak wyjaśniała pani naczelnik, dwa lata po wykonaniu wspomnianej opinii geotechnicznej, w 2018 r. podczas prac budowlanych stwierdzono pojawienie się wody w dolnych kondygnacjach dworca. Taki stan wymagał wykonania dodatkowej izolacji obiektu. Wówczas wykonawca robót budowlanych, Przedsiębiorstwo Budowlane DOMBUD z Katowic, zaproponował m.in. wykonanie przepony poziomej. Propozycja wykonawcy została skonsultowana przez pracowników Urzędu Miasta z żorską pracownią projektową. Wyraziła ona zgodę na zaproponowane rozwiązanie izolacji przeciwwilgociowej piwnic, którą następnie wykonano.
Jak jest dziś? - Na ścianach piwnicznych nie ma przecieków wodnych, ale woda dostaje się od posadzki do wnętrza i do szybu windowego, który trzeba było wyłączyć z użytkowania - powiedziała Grażyna Kłosok. Z uwagi na bezskuteczne działania i próby osuszenia obiektu przez wykonawcę remontu, o wyjaśnienie przyczyn zalewania budynku został poproszony rzeczoznawca budowlany Cezariusz Magott. By otrzymać jak najlepszą ocenę sytuacji, zlecono wykonanie odwiertów hydrogeologicznych w piwnicach budynku dworca. Także w sąsiedztwie budynku wykonano trzy takie odwierty. Dwa z nich przekształcono w piezometry, a jeden zlikwidowano. Przeprowadzone przez biegłego badania dały kolejne odpowiedzi. – Z wykonanej opinii wynika, że budynek nie jest zalewany przez wody gruntowe, a opadowe pochodzące ze spływu powierzchniowego od strony zachodniej – mówiła podczas lutowej sesji Grażyna Kłosok. – Cały budynek stoi w wodzie na wysokości od 0,5 do 0,7 metra – przyznała w trakcie wystąpienia. Czy to oznacza, że do piwnic nie da się wejść? Że woda uniemożliwia korzystanie z dolnych kondygnacji? Nie do końca. Z użytku ze względu na problem z wilgocią wyłączona została winda. Jednakże same piwnice na dworcu kolejowym są w pełni dostępne dla pracowników obiektu. Ich stan przedstawiamy Wam na wykonanych w marcu tego roku zdjęciach. Wilgoć jest miejscami widoczna na ścianach. Lustro wody widzimy także w odkrytej studzience. Same podłogi pozostają suche, pomieszczenia są ciepłe, a korzystanie z nich jest możliwe.
Skąd ta woda?
Po wystąpieniu naczelnik Grażyny Kłosok wiemy, że prawdopodobną przyczyną zalewania piwnic dworca są przecieki występujące w przestrzeni między ławą fundamentową a ścianą oraz na połączeniu posadzki ze ścianą fundamentową i ławą. Wykonawca remontu, firma DOMBUD, stoi jednakże na stanowisku, ze nie ponosi odpowiedzialności za zalewanie obiekt. Przedstawiciele firmy twierdzą, że roboty budowlane zostały wykonane zgodnie z projektem. Projektant natomiast stoi na stanowisku, iż zaprojektował izolację typu lekkiego, gdyż nie było (po przeprowadzeniu pierwszych badań) przesłanek do zaprojektowania innej. Wykonawca, czyli firma DOMBUD, został przez Urząd Miasta zobowiązany do wykonania sześciu odkrywek w piwnicach. Wykonane odkrywki, które możecie zobaczyć na zdjęciach, zostały przygotowane w celu stwierdzenia jakości wykonanej izolacji przeciwwilgociowej. Pięć odkrywek zostało wykonanych w posadzkach, a jedna na powierzchni ściany, od strony peronów. W wyniku oględzin odkrytych warstw rzeczoznawca stwierdził niezgodność wykonanych warstw betonu z inwentaryzacją podwykonawczą i naniesionymi w projekcie zmianami projektowymi. Odkrywki będą wykonywane jeszcze raz. Po wykonanych odwiertach specjaliści rzeczoznawca budowlany wywnioskował, że konieczne jest dalsze wnikliwe obserwowanie obiektu. Zalecono też wykonanie rząpi, które mają odbierać wodę i przepompowywać do kanalizacji. – Jest to rozwiązaniem tymczasowym – podkreśliła w czasie swojego wystąpienia Grażyna Kłosok. – Nie można budynku osuszyć nagle, szybko i gwałtownie. Zdaniem specjalistów i rzeczoznawcy takie działania mogą zagrażać statyce i bezpieczeństwu obiektu. Musi to być robione w dłuższym okresie – dodała pani naczelnik.
Grażyna Kłosok zwraca uwagę, że pracownicy Wydziału Inwestycji prowadzą intensywne prace w celu wypracowania najkorzystniejszej i najskuteczniejszej metody izolacji ścian, fundamentów i posadzek w poziomie piwnic w budynku wodzisławskiego dworca. Miasto dotychczas poniosło koszty opracowania odwiertów (prawie 5 tys. zł). Resztę kosztów robót pokrył wykonawca prac w ramach gwarancji. Gwarancje na wykonane prace zostały udzielone do roku 2024.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz