Smród pieronowy. Okazyjny pellet w Lubomi okazał się trucizną

1600 zł za tonę miało być okazją. Okazało się źródłem problemów. Pellet kupiony przez lubomski GOK w kontrakcie z wodą wydziela amoniak i siarkowodór. Była panika. Ludzie myśleli, że siedzą na bombie.
Przykład z Lubomi to ostrzeżenie dla tych, którzy bez zastanowienia się kupują po wyjątkowo niskiej cenie. Jak się okazuje kolejny raz, nie idzie za tym jakość, lecz problemy.
Pellet kiepskiej jakości za pośrednictwem OLX kupiły trzy podmioty i cztery osoby prywatne w w miejscowości graniczącej z Raciborzem i Pogrzebieniem. 1600 zł za tonę uznano za okazyjną cenę. W cenę nie wliczono jednak kosztów utylizacji opału, którą teraz trzeba przeprowadzić. Jak się bowiem okazało, w kontakcie z wodą dochodzi do samozapłonu pelletu. Wydziela się przy tym amoniak i siarkowodór, a przy tym nieznośny, brzydki zapach. Taki pellet to zagrożenie dla życia i zdrowia.
Sprawa wyszła na jaw w sobotę 10 września, kiedy w Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji doszło do samozapłonu. Pellet bada teraz policja, a z analizy zamówionej przez miejscowy urząd wynika, że to prawdopodobnie odpad z filtrów, materiał zbliżony właściwościami do węgla aktywnego. Do Lubomi trafiło ponad 12 ton. Temat poruszyła TVP Katowice - oglądaj Alarm w powiecie wodzisławskim. Trujący pelet w piwnicy Gminnego Centrum Kultury.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz