Sołectwo Gogołowa świętowało 730-lecie [FOTO]
![Sołectwo Gogołowa świętowało 730-lecie [FOTO] Sołectwo Gogołowa świętowało 730-lecie [FOTO] - Serwis informacyjny z Wodzisławia Śląskiego - naszwodzislaw.com](photos/_thumbs/mini_1750761906fotob-1681-.jpg)
W sobotę, 14 czerwca na boisku w Gogołowej odbyła się piękna, rodzinna, integrująca mieszkańców i promująca społeczność lokalną impreza z okazji 730-lecia Sołectwa Gogołowa.
Zaczęła się od Mszy św. polowej, którą odprawili proboszcz parafii NNMP w Połomi ks. Marek Długajczyk, emerytowany proboszcz ks. Jan Joszko oraz pochodzący z Gogołowej misjonarz o. Wacław Stencel.
Po nabożeństwie z udziałem pocztów sztandarowych był czas na przedstawienie historii Dostojnej Jubilatki oraz gratulacje i życzenia, które na ręce Pani Sołtys składali przedstawiciele władz Gminy Mszana, Kół Gospodyń Wiejskich i Ochotniczych Straży Pożarnych, Rady Sołeckiej, GOKiR-u. Gościem był również poseł na Sejm RP pan Krzysztof Gadowski. Po części oficjalnej scenę opanowali artyści – zespół Adagio (piękna wokalna wizytówka Gogołowej), artyści z Biesiady Śląskiej, gawędziarka z Rybnika, Kobiety na walizkach, Edyta Fischer, Jambo Africa i duet Sempre. Na koniec była zabawa z DJ-em.
Historia Gogołowej – od czego wszystko się zaczęło?
W Księdze Uposażeń Biskupstwa Wrocławskiego, spisanej za czasów biskupa Henryka z Wierzbna w latach 1295–1305 – wśród wielu miejscowości pojawia się i nasza: Gogolow. To właśnie tam zapisano, że Gogołowa wspólnie z Szeroką tworzyły jeden organizm administracyjny i parafialny – z kościółkiem stojącym dokładnie na granicy obu wsi.
Los bywał kapryśny. W 1433 roku husyci puścili świątynię z dymem. Mieszkańcy – dzielni, uparci i zjednoczeni – postanowili odbudować ją z własnoręcznie zniesionego drewna. Niestety pewnej nocy... całe drewno zniknęło. Odnaleziono je – o dziwo – w samym środku Szerokiej. Ludzie uznali to za znak. Kościół stanął tam, gdzie chciało... drzewo albo Opatrzność.
Gdy w 1411 r. oddzielono ziemię pszczyńską od raciborskiej, granica przeszła pomiędzy Gogołową i Szeroką. A potem Śląsk dzielił się jeszcze bardziej. Gogołowa trafiła do państwa wodzisławskiego, a nawet podzieliła się na Górną i Dolną – i tak trwała aż do 1894 roku.
Wiek XIX przyniósł germanizację i nowe prawo, a nasza wieś trafiła w ręce arystokratki – Ulriki von Linfingen, po mężu Malchus. Rodzina Malchusów zapisała się w pamięci mieszkańców jako sprawiedliwi i dobrzy ludzie, a największą legendą owiany był mezalians ich córki Gertrudy, która – ku zgorszeniu wszystkich – wyszła za zarządcę zamku, Czecha Floriana Dedka.
- Historię Gogołowej odkryły dwie młode mieszkanki wsi – Agata i Gosia, pod opieką nauczycielki miejscowej szkoły, pani Teresy Pająk. Na podstawie tych danych zrodził się pomysł, by świętować urodziny Gogołowej. Rada sołecka, panie z Koła Gospodyń Wiejskich oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej – wszyscy ruszyliśmy do działania - opowiada sołtys Anna Orszulik-Oślizlok.
Skąd lipa w gogołowskim herbie?
Herby i pieczęcie do roku 1770 miały tylko miasta. Dopiero po tym czasie Gogołowej nadano herb: samotnie stojące drzewo o okrągłej koronie – lipa. W kulturze śląskiej lipa to drzewo wspólnoty, spotkania i trwałości. Pod lipą rozmawiano, radzono, śpiewano i rozwiązywano pierwsze sąsiedzkie konflikty.
Pamiątką jubileuszu będzie na lata lipa wykonana przez rodzinę miejscowych kowali - Zorembów. Powstała dzięki inicjatywie młodych mieszkańców - Tomka, Karola i Kamila, jako inicjatywa lokalna sfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach projektu „Pod skrzydłami Jastrzębia. Wzmocnienie procesu transformacji przez działania na rzecz mieszkańców Jastrzębia-Zdroju i okolicznych gmin OSI".
Lipa wykonana w kuźni Zorembów, w trakcie obchodów jubileuszu stała przy scenie, a ostatecznie ma zająć miejsce w zrewitalizowanym centrum sołectwa. Na drzewie zawisły liście z życzeniami – powstałe podczas międzypokoleniowych warsztatów z dużymi i małymi mieszkańcami naszej i okolicznych miejscowości.
Skąd nazwa Gogołowa?
Dawno temu rozciągały się tu gęste lasy i rozlewiska, które były prawdziwym rajem dla zwierząt. Wśród nich królowały... kaczki! Nie byle jakie, ale dzikie kaczki z gatunku nazywanego przez dawnych mieszkańców „gogoł” lub „gogolica”. Te ptaki były niezwykle zwinne, szybkie i piękne – barwnie upierzone, chętnie pływały po Szotkówce, rzeczce przepływającej przez okolicę.
Z czasem miejsce to zaczęli odwiedzać książęta i szlachta, którzy uwielbiali polować na te dzikie kaczki. To właśnie ich łowy i obecność tych wyjątkowych ptaków sprawiły, że okolica zyskała swoją nazwę.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany