W Wodzisławiu Śląskim uczczono 74. rocznicę Marszu Śmierci
Co roku Wodzisław Śląski włącza się w obchody Marszu Śmierci, upamiętniającego tragiczną tułaczkę dziesiątek tysięcy więźniów obozu oświęcimskiego z 1945 roku. Miejskie uroczystości 74. rocznicy tego tragicznego Marszu odbyły się w niedzielę, 20 stycznia.
O godz. 10:00 odbyła się msza święta w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w intencji poległych w obozach zagłady podczas II wojny światowej i w czasach stalinowskich. Mszy przewodniczył ks. prałat Bogusław Płonka. Przed godz. 12:00 do Wodzisławia Śląskiego dotarł Jan Stolarz i jego towarzysze - uczestnicy symbolicznego Marszu Pamięci, którzy przemierzając trasę z Oświęcimia do naszego miasta, pokonali ok. 80 km.
Po południu spod Galerii Cyganek piechurzy wyruszyli razem z wodzisławianami w kierunku cmentarza przy ul. Ofiar Oświęcimskich - zbiorowego grobu czterdziestu trzech więźniów KL Auschwitz-Birkenau zamordowanych w styczniu 1945 r. Tam delegacje złożyły kwiaty i znicze. Następnie maszerujący dotarli do Rynku, gdzie Piotr Solis przekazał na ręce dyrektora Muzeum Sławomira Kulpy obraz nawiązujący do Marszu Śmierci. Kolejnym etapem był przystanek i złożenie kwiatów przy tablicy pamiątkowej na ul. Michalskiego, w miejscu egzekucji dziesięciu więźniów deportowanych z obozu oświęcimskiego.
Obchody zakończyły się w miejscu pamięci na wodzisławskim dworcu kolejowym. W styczniu 1945 r. z obozu KL Auschwitz-Birkenau w wyniszczającą, 63-kilometrową wędrówkę wyruszyło około 56 tysięcy więźniów. Dziennie pokonując 20-30 kilometrów, 22 stycznia kolumny dotarły do naszego miasta, by w odkrytych, węglowych wagonach odjechać do obozów w głębi III Rzeszy. Mroźna i śnieżna zima, wycieńczenie ciężką pracą w obozie i brutalność hitlerowców stały się przyczyną śmierci blisko 15 tysięcy więźniów. Każde odstępstwo od kolumny karane było natychmiastową egzekucją. Na samej trasie marszu zliczono około 600 porzuconych ciał.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.