Prezydent Kieca odwiedził dziewięćdziesięciolatkę z Wodzisławia Śląskiego
Nieznikający z twarzy uśmiech, otwartość na drugiego człowieka, a do tego wypełniające czas česka hudba i aktywność, pozwalają Jadwidze Zychma z optymizmem rozpoczynać każdy kolejny dzień życia. Z wielką radością wodzisławianka świętuje także swoje dziewięćdziesiąte urodziny.
Z tej okazji serdeczne życzenia i wielkie gratulacje solenizantce złożyli prezydent miasta Mieczysław Kieca i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Mirosława Meisel. – Zastanawiam się sama, skąd u mnie ten dar, jakim jest pogoda ducha – mówi jubilatka. – Gdy pojawiają się trudności, to siadam i na spokojnie o nich myślę. Zawsze dochodzę do wniosku, że nie warto płakać i zamartwiać się – dodaje.
Typowy domownik, tak o solenizantce mówią jej najbliżsi. I sporo w tych słowach racji. Najlepiej pani Jadwiga czuje się w domu, w którym się urodziła i który budowała jej babcia. – Ten dom ma ponad 150 lat. Wychowywała się w nim moja mama. Miałam dziesięcioro rodzeństwa – cztery siostry i sześciu braci. Czasy były ciężkie, mieliśmy siedem hektarów pola, więc już jako dziecko musiałam pomagać na gospodarstwie, na przykład poganiałam konia w czasie orki – wspomina. – Wojna mocno nas doświadczyła. Żyliśmy z tego, co udało nam się wypracować na gospodarce. Pamiętam, jak z masłem i mlekiem chodziłam do centrum miasta i sprzedawałam je. Byłam malutka, czasem nie mogłam dosięgnąć do dzwonka u drzwi – opowiada jubilatka.
Mimo wielu bolesnych doświadczeń do życia solenizantka podchodzi z ogromem nadziei. Jak podkreśla i biedę i dobro da się przeżyć, a codzienne problemy, trudności, jeśli ma się mocny charakter, mogą jedynie zahartować. Pani Jadwiga doczekała się trojga dzieci, ośmiorga wnucząt, jedenaściorga prawnucząt i trojga praprawnucząt. Solenizantka może liczyć na wsparcie rodziny, choć, jak zaznacza, jeszcze świetnie sobie radzi. – Od małego byłam aktywna i tak mi zostało. Jeszcze wielu młodych bym przeskoczyła – dodaje z uśmiechem. Opieka najbliższych to jedno. Jubilatka ceni sobie relacje sąsiedzkie, które są niemalże wzorowe. – Żyjemy wspólnie, nie kłócimy się, a to rzadkość – dodaje córka. Trudno się dziwić, ponieważ energia i optymizm, jakim skutecznie zaraża pani Jadwiga, udziela się innym i jest wartością samą w sobie. To rzecz, która niewątpliwie przyciąga.
źródło: Gazeta Wodzisławska
Komentarze (0)
Dodaj komentarz