Króliki radnego dużo piją
Sposób naliczania przez miasto opłaty śmieciowej budzi kontrowersje. Możliwości są trzy: od liczby osób, które zamieszkują gospodarstwo domowe, od powierzchni gospodarstwa albo od zużycia wody. Ta ostatnia jest zdaniem radnego Jana Zemło niedopuszczalna. - Mieszkańcy domków mają ogródki, które muszą podlewać. Poimy też inwentarz. Ja mam 70 królików! - przypomniał.
- Co to jest podatek śmieciowy? Z czym to się je? - wielokrotnie pytali mieszkańcy różnych dzielnic podczas tegorocznego cyklu spotkań z prezydentem i jego zastępcami.
W tym roku wejdzie w życie nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zmiany mają dotyczyć m.in. zagospodarowania odpadów komunalnych. Według nowych przepisów to nie właściciele nieruchomości, jak obecnie, będą podpisywać z firmami umowy na odbieranie odpadów z posesji, a gmina. W jej imieniu odpady odbierać będzie firma, która wygra procedurę przetargową, czyli ta, która będzie najbardziej konkurencyjna i usługę tę wykona najtaniej.
Bezpośrednim płatnikiem za usługę będzie gmina. To ona będzie egzekwowała odpowiednią jakość usług i na ten cel od właścicieli nieruchomości będzie pobierać stosowne opłaty - tak jak za wodę czy ścieki.
Opłata śmieciowa według radnego
Tak zwana opłata śmieciowa ma doprowadzić do tego, że skończy się wyrzucanie odpadów do lasów i rzek, bo i tak za wywóz trzeba będzie zapłacić.
Kontrowersje wzbudzają plany sposobu naliczania przez miasta wysokości opłaty. Możliwości jest kilka: od liczby osób, które zamieszkują gospodarstwo domowe, od powierzchni gospodarstwa albo od zużycia wody. Tę ostatnią radny Jan Zemło uważa za niesprawiedliwą. - Myślę, że będę wyrazicielem większości, ale my, mieszkańcy domków jednorodzinnych, mamy potężne różnice w ilości zużycia wody, na przykład latem. Zużywamy jej wtedy dużo więcej, bo podlewamy ogródki – zaznaczył radny na spotkaniu w Zawadzie. Dodał też, że cały rok trzeba poić zwierzęta. - Ja mam 70 królików, które piją dużo wody - zaznaczył radny. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest naliczanie wysokości opłaty od liczby osób, które zamieszkują gospodarstwo domowe.
W Wodzisławiu nie zapadła jeszcze decyzja co do wyboru wariantu naliczania opłaty. Jak mówił na spotkaniach wiceprezydent Szymczak, do tej pory jedynie Warszawa dokonała wyboru i zdecydowała się na opcję naliczania opłaty forsowaną przez radnego Zemło.
(m)
Komentarze (13)
Dodaj komentarz