Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności4 stycznia 202313:04

Fala zachorowań w Polsce może potrwać aż do marca. Eksperci: Konieczny powrót do maseczek

Fala zachorowań w Polsce może potrwać aż do marca. Eksperci: Konieczny powrót do maseczek - Serwis informacyjny z Wodzisławia Śląskiego - naszwodzislaw.com
0
Reklama
Region:

– Z infekcjami górnych dróg oddechowych będziemy walczyć do końca marca z różnym nasileniem w różnych regionach Polski – prognozuje dr n. farm. Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie. Jak wskazuje, obserwowany obecnie wzrost zachorowań wywoływany m.in. przez SARS-CoV-2, wirusy RSV, grypy czy paragrypy – jest spowodowany splotem wielu niekorzystnych czynników, w tym pogody i społecznej niefrasobliwości w kontaktach z innymi osobami, co sprzyja przenoszeniu patogenów. Eksperci wskazują, że zalecany jest powrót do maseczek i podstawowych zasad higieny, ale jak na razie nie ma w planach surowszych restrykcji. ​

Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny - komunikat

Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny informuje, że w okresie od 23.12.2022 r. do 31.12.2022 r. do organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej województwa śląskiego zgłoszono 52658 przypadków zachorowań na grypę i przypadki grypopodobne, w tym 22744 u dzieci do lat 14. W w/w okresie hospitalizowano 319 osób z powodu objawów ze strony układu oddechowego, 4 osoby z powodu objawów ze strony układu krążenia oraz 30 osób z innych przyczyn. W okresie od 23 do 31 grudnia br. w województwie śląskim zarejestrowano 1 zgon z powodu grypy.

grypa040120223

grypa04012023p2

Komentarz eksperta

– Duża liczba zakażeń jest powodowana wieloma czynnikami, ale głównym jest nasza niedbałość o kontakty z patogenami, czyli wirusami i bakteriami. Poza tym wszystkie epidemie czy zakażenia lokalne pojawiają się w określonym czasie, kiedy zmienia się klimat. Kończy się złota polska jesień, jest zimno i mokro, a to są świetne warunki dla rozwoju patogenów. Zaczynamy chorować m.in. na zakażenia górnych dróg oddechowych już od października i kończymy w kwietniu – mówi agencji Newseria dr n. farm. Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie.

W Polsce obserwowany jest w ostatnich tygodniach duży wzrost zachorowań na infekcje wirusowe. Poczekalnie w przychodniach POZ oblegają tłumy pacjentów, w wielu placówkach nie ma możliwości umówienia wizyty do lekarza rodzinnego lub pediatry nawet na kilka dni wprzód. Przyczyną jest nie tylko obecny wciąż wirus COVID-19, ale również grypa, wirus RSV oraz inne wirusy aktywne o tej porze roku. Wszystkie wywoływane przez nie choroby są przenoszone drogą kropelkową i mają podobne objawy, co sprawia duże trudności diagnostyczne.

– Po objawach trudno jest rozpoznać, czy pacjent jest zakażony RSV, SARS-CoV-2, wirusami grypy, czy też paragrypy, bo tych jest sporo. Ich objawy są bardzo podobne. Rozróżnienie może nastąpić dopiero po wykonaniu testu, natomiast to jest test historyczny – wirus musi najpierw wtargnąć do organizmu pacjenta i tam nabroić, muszą się pojawić przeciwciała. Dopiero po jakimś czasie, po otrzymaniu wyniku testu wiemy, czym pacjent był zarażony. Natomiast leczenie każdego przeziębienia powinniśmy zacząć natychmiast – i nie mówię, żeby zaraz leczyć się w szpitalu czy iść do przychodni, ale możemy podjąć leczenie od razu w domu. W przypadku dziecka, jeśli przez dwa–trzy dni nie ma obserwowanej poprawy, to konieczna jest natychmiastowa wizyta u lekarza. Natomiast w przypadku osoby dorosłej, jeżeli nie jesteśmy w stanie sobie poradzić do siedmiu dni, to też powinniśmy skorzystać z pomocy lekarza – mówi dr n. farm. Leszek Borkowski.

3 stycznia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że trwają prace nad włączeniem do koszyka świadczeń testu w kierunku istotnych zakażeń sezonowych – grypy, SARS-CoV-2 i RSV. Mają one być dostępne bezpłatnie w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej.

Jak wynika z przedstawionych wczoraj danych, w ostatnich dziewięciu dniach grudnia obserwowane było lekkie wyhamowanie epidemii grypy. W tym okresie odnotowano 389 tys. zakażeń i podejrzeń zakażenia. Dziennie to średnio 43,2 tys., czyli o 2 proc. więcej niż jeszcze tydzień wcześniej, ale wolne w szkole ograniczyło zachorowalność w grupie dzieci do 14 lat. Wcześniej to tej grupy dotyczyła połowa infekcji grypowych. Prezes Fundacji Razem w Chorobie wskazuje jednak, że szczyt zachorowań może być dopiero przed nami.

– Niebezpieczny okres zachorowań na infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych trwa do kwietnia, ale luty i marzec to jest najgorszy okres, kiedy jeszcze mogą się pojawić kolejne fale. Poza tym sytuacja pod względem liczby zachorowań jest różna w różnych regionach Polski. Te, w których spada liczba zachorowań, powinny się cieszyć, ale i zachowywać rozsądek polegający na tym, że w miejscach publicznych nosimy maseczki – mówi dr n. farm. Leszek Borkowski. – Generalnie wydaje mi się, że z infekcjami górnych dróg oddechowych będziemy walczyć do końca marca z różnym nasileniem w różnych regionach Polski.

Obok grypy największym zmartwieniem szpitali jest w tym sezonie nie COVID-19, ale wirus RSV, który jest szczególnie niebezpieczny dla najmłodszych pacjentów, zwłaszcza wcześniaków, które mają niedojrzały układ oddechowy i immunologiczny. Najwięcej ciężkich zakażeń wymagających hospitalizacji występuje u dzieci w wieku od dwóch do sześciu miesięcy. Drugą grupą szczególnie narażoną na ciężki przebieg tej infekcji są zaś seniorzy, osoby po 65. roku życia z chorobami przewlekłymi układu oddechowego, wadami serca, pacjenci po przeszczepach i w immunosupresji (wrodzonej lub związanej np. z leczeniem onkologicznym).

– Ten wirus jest bardzo niebezpieczny dla dzieci do drugiego roku życia i umiarkowanie niebezpieczny dla dzieci do piątego roku życia. Później jest wirusem, który przechorowuje się w domu bez specjalnych konsekwencji – mówi prezes Fundacji Razem w Chorobie. – Seniorzy mają z kolei słaby układ odpornościowy, bo z wiekiem następuje w organizmie wiele dysfunkcji, zaczynają więcej chorować. Są bardzo narażeni na wszystkie choroby wieku wczesnodziecięcego i dziecięcego. Dlatego jeżeli dziecko choruje, to babcia i dziadek niekoniecznie powinni przy tym dziecku być. Może się okazać, że ta infekcja górnych dróg oddechowych dla malucha będzie przykra, ale bez złych konsekwencji, natomiast dla seniorów mogą być one poważne.

Według ekspertów Polska ma w tej chwili do czynienia z tzw. epidemią wyrównawczą – co oznacza, że po latach walki z COVID-19 i społecznej izolacji pojawiają się teraz infekcje, których wcześniej występowało niewiele. Ministerstwo Zdrowia zaleca, aby zachowywać zasady higieny i w zatłoczonych miejscach publicznych nosić maseczki. Ostrzejsze restrykcje nie są na razie planowane.

– Dzisiaj nie widzę podstaw do tego, żeby wprowadzać surowe restrykcje. Ważny jest natomiast zdrowy rozsądek w zakresie higieny i walki z patogenami – mówi farmakolog. – Trzeba dbać o higienę i wietrzenie pomieszczeń, zwłaszcza tych, w których przebywa dużo osób. To czasami technicznie może być trudne, ale takie wietrzenia sal, korytarzy warto robić dwa–trzy razy dziennie, ponieważ to wpłynie na mniejszą zachorowalność. Żadna szczepionka nie daje 100-proc. gwarancji, bo każdy ma swój indywidualny układ odpornościowy i w związku z tym nie jest pewne, że nie zachoruje, natomiast szczepić się trzeba.

– Duża liczba zakażeń jest powodowana wieloma czynnikami, ale głównym jest nasza niedbałość o kontakty z patogenami, czyli wirusami i bakteriami. Poza tym wszystkie epidemie czy zakażenia lokalne pojawiają się w określonym czasie, kiedy zmienia się klimat. Kończy się złota polska jesień, jest zimno i mokro, a to są świetne warunki dla rozwoju patogenów. Zaczynamy chorować m.in. na zakażenia górnych dróg oddechowych już od października i kończymy w kwietniu – mówi agencji Newseria dr n. farm. Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie.

W Polsce obserwowany jest w ostatnich tygodniach duży wzrost zachorowań na infekcje wirusowe. Poczekalnie w przychodniach POZ oblegają tłumy pacjentów, w wielu placówkach nie ma możliwości umówienia wizyty do lekarza rodzinnego lub pediatry nawet na kilka dni wprzód. Przyczyną jest nie tylko obecny wciąż wirus COVID-19, ale również grypa, wirus RSV oraz inne wirusy aktywne o tej porze roku. Wszystkie wywoływane przez nie choroby są przenoszone drogą kropelkową i mają podobne objawy, co sprawia duże trudności diagnostyczne.

– Po objawach trudno jest rozpoznać, czy pacjent jest zakażony RSV, SARS-CoV-2, wirusami grypy, czy też paragrypy, bo tych jest sporo. Ich objawy są bardzo podobne. Rozróżnienie może nastąpić dopiero po wykonaniu testu, natomiast to jest test historyczny – wirus musi najpierw wtargnąć do organizmu pacjenta i tam nabroić, muszą się pojawić przeciwciała. Dopiero po jakimś czasie, po otrzymaniu wyniku testu wiemy, czym pacjent był zarażony. Natomiast leczenie każdego przeziębienia powinniśmy zacząć natychmiast – i nie mówię, żeby zaraz leczyć się w szpitalu czy iść do przychodni, ale możemy podjąć leczenie od razu w domu. W przypadku dziecka, jeśli przez dwa–trzy dni nie ma obserwowanej poprawy, to konieczna jest natychmiastowa wizyta u lekarza. Natomiast w przypadku osoby dorosłej, jeżeli nie jesteśmy w stanie sobie poradzić do siedmiu dni, to też powinniśmy skorzystać z pomocy lekarza – mówi dr n. farm. Leszek Borkowski.

3 stycznia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że trwają prace nad włączeniem do koszyka świadczeń testu w kierunku istotnych zakażeń sezonowych – grypy, SARS-CoV-2 i RSV. Mają one być dostępne bezpłatnie w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej.

Jak wynika z przedstawionych wczoraj danych, w ostatnich dziewięciu dniach grudnia obserwowane było lekkie wyhamowanie epidemii grypy. W tym okresie odnotowano 389 tys. zakażeń i podejrzeń zakażenia. Dziennie to średnio 43,2 tys., czyli o 2 proc. więcej niż jeszcze tydzień wcześniej, ale wolne w szkole ograniczyło zachorowalność w grupie dzieci do 14 lat. Wcześniej to tej grupy dotyczyła połowa infekcji grypowych. Prezes Fundacji Razem w Chorobie wskazuje jednak, że szczyt zachorowań może być dopiero przed nami.

– Niebezpieczny okres zachorowań na infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych trwa do kwietnia, ale luty i marzec to jest najgorszy okres, kiedy jeszcze mogą się pojawić kolejne fale. Poza tym sytuacja pod względem liczby zachorowań jest różna w różnych regionach Polski. Te, w których spada liczba zachorowań, powinny się cieszyć, ale i zachowywać rozsądek polegający na tym, że w miejscach publicznych nosimy maseczki – mówi dr n. farm. Leszek Borkowski. – Generalnie wydaje mi się, że z infekcjami górnych dróg oddechowych będziemy walczyć do końca marca z różnym nasileniem w różnych regionach Polski.

Obok grypy największym zmartwieniem szpitali jest w tym sezonie nie COVID-19, ale wirus RSV, który jest szczególnie niebezpieczny dla najmłodszych pacjentów, zwłaszcza wcześniaków, które mają niedojrzały układ oddechowy i immunologiczny. Najwięcej ciężkich zakażeń wymagających hospitalizacji występuje u dzieci w wieku od dwóch do sześciu miesięcy. Drugą grupą szczególnie narażoną na ciężki przebieg tej infekcji są zaś seniorzy, osoby po 65. roku życia z chorobami przewlekłymi układu oddechowego, wadami serca, pacjenci po przeszczepach i w immunosupresji (wrodzonej lub związanej np. z leczeniem onkologicznym).

– Ten wirus jest bardzo niebezpieczny dla dzieci do drugiego roku życia i umiarkowanie niebezpieczny dla dzieci do piątego roku życia. Później jest wirusem, który przechorowuje się w domu bez specjalnych konsekwencji – mówi prezes Fundacji Razem w Chorobie. – Seniorzy mają z kolei słaby układ odpornościowy, bo z wiekiem następuje w organizmie wiele dysfunkcji, zaczynają więcej chorować. Są bardzo narażeni na wszystkie choroby wieku wczesnodziecięcego i dziecięcego. Dlatego jeżeli dziecko choruje, to babcia i dziadek niekoniecznie powinni przy tym dziecku być. Może się okazać, że ta infekcja górnych dróg oddechowych dla malucha będzie przykra, ale bez złych konsekwencji, natomiast dla seniorów mogą być one poważne.

Według ekspertów Polska ma w tej chwili do czynienia z tzw. epidemią wyrównawczą – co oznacza, że po latach walki z COVID-19 i społecznej izolacji pojawiają się teraz infekcje, których wcześniej występowało niewiele. Ministerstwo Zdrowia zaleca, aby zachowywać zasady higieny i w zatłoczonych miejscach publicznych nosić maseczki. Ostrzejsze restrykcje nie są na razie planowane.

– Dzisiaj nie widzę podstaw do tego, żeby wprowadzać surowe restrykcje. Ważny jest natomiast zdrowy rozsądek w zakresie higieny i walki z patogenami – mówi farmakolog. – Trzeba dbać o higienę i wietrzenie pomieszczeń, zwłaszcza tych, w których przebywa dużo osób. To czasami technicznie może być trudne, ale takie wietrzenia sal, korytarzy warto robić dwa–trzy razy dziennie, ponieważ to wpłynie na mniejszą zachorowalność. Żadna szczepionka nie daje 100-proc. gwarancji, bo każdy ma swój indywidualny układ odpornościowy i w związku z tym nie jest pewne, że nie zachoruje, natomiast szczepić się trzeba.

Autor: newseria.pl, red., redakcja@naszwodzislaw.com

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszwodzislaw.com w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Dodaj komentarz

Autor: Gość (Aby podpisać komentarz swoim nickiem musisz się zalogować)
Portal naszraciborz.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom,
niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.
Pozostało (1000) znaków do wykorzystania
Aby potwierdzić, że jesteś człowiekiem kliknij: jabłko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności26 marca 202420:05

Zaczynają się prace na ul. Głożyńskiej i ul. Rymera w Radlinie

Zaczynają się prace na ul. Głożyńskiej i ul. Rymera w Radlinie - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim
Reklama
Aktualności26 marca 202420:14

Droga łączącą Uchylsko i Olzę do modernizacji

Droga łączącą Uchylsko i Olzę do modernizacji - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.