Znamy przyczyny wypadku do którego doszło w poniedziałek na terenie kopalni KWK Rydułtowy-Anna

Jak informowaliśmy tutaj poszkodowany został przetransportowany przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Sosnowcu. Lecz jak doszło do wypadku? - Około godziny 10:30 dwuosobowy zespół, przystąpił do przeciągnięcia sekcji obudowy zmechanizowanej. Zespół pod nadzorem sztygara zmianowego połączył łańcuchem łącznik przesuwnika sekcji z wciągnikiem, który był zawieszony na dodatkowym podciągu, przy pomocy łańcucha spiętego zamkiem bocznym - mówi Norbert Gzuk, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. - Sztygar polecił rozpocząć przeciąganie, a sam ustawił się w odległości około 8,5m od wciągnika. Przodowy zasterował wciągnikiem i po stwierdzeniu, że sekcja się nie przemieszcza, polecił współpracownikowi zasterować przesuwnik sekcji w kierunku ściągania, a sam sterował wciągnikiem w kierunku ciągnięcia. Podczas tej czynności, nastąpiło rozerwanie zamka bocznego, spinającego łańcuch, którego odłamany fragment uderzył sztygara w głowę - informuje Norbert Gzuk.
Jak się dowiedzieliśmy obecnie 35-letni mężczyzna przebywa nadal w szpitalu w Sosnowcu, lecz jego stan zdrowia jest stabilny.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz