Grupa aktywnych wodzisławian zamierza dokładnie przypatrzeć się działaniom prezydenta oraz Rady Miasta

Internauci w Wodzisławiu Śląskim, którym los miasta nie jest obojętny postanowili zaangażować się w działania mające przynieść poprawę funkcjonowania miasta oraz urzędu. Jest to nieformalna grupa osób (aktywni wodzisławianie), która postanowiła przypatrzeć się działaniom prezydenta, urzędników, radnych czy innych grup, które będą miały chęć aspirować do zajęcia w przyszłej radzie "stołków". Zapowiadają 4 letni monitoring działań.
Nowa Rada Miejska została oficjalnie zaprzysiężona w dniu wczorajszym. Mimo, że to początek czteroletniej pracy ma już przed sobą dwa zadania, które zostaną na dniach zgłoszone do urzędu. Na pierwszy ogień idzie jawność głosowań. W Wodzisławiu Śląskim była próba wprowadzenia urządzenia rejestrującego głosowania radnych w taki sposób by można było publikować wyniki głosowań każdego z radnych. Niestety urządzenie nie działało prawidłowo i zostało zwrócone. Aktywni wodzisławianie uważają, że głosy można zliczyć ręcznie. 21. radnych, z których 14. jest powiązanych z komitetem wyborczym prezydenta powinno usprawnić głosowanie. Często, w poprzedniej kadencji, głosowania obywały się jednomyślnie zatem odnotowanie kto jak głosował nie będzie stanowiło większego problemu. By ułatwić głosowanie proponują wprowadzenie kolorowych kart, na wzór sygnalizacji świetlnej (zielony, czerwony, żółty), które to radni będą podnosić podczas głosowania. Utrwalone to zostanie zdjęciem by nie mieć wątpliwości kto jak zagłosował, do czasu przyjęcia protokołu z sesji. Wyznaczono również oczekiwany termin wprowadzenia takiego trybu głosowania. Luty 2015 - czy nowa rada będzie skłonna tak szybko zadziałać? Czas pokaże.
Drugim równie ciekawym pomysłem jest uderzenie radnych po kieszeni poprzez ograniczenie liczby komisji o połowę. Odpowiednia funkcja w radzie miasta czy komisjach przekłada się na wyższą dietę. Grupa wodzisławian powołuje się tutaj na przykład Raciborza - miasta, o podobnej wielkości, funkcjonującego na tych samych prawach jak Wodzisław Śląski i znajdującego się w bliskiej odległości. Okazuje się, że tam można pracować w 4 komisjach. Przeliczono diety radnych i w dobie powszechnych oszczędności proponują radnym zaczęcie oszczędności od siebie proponując im kilka wariantów, które pozwolą ograniczyć wydatki miasta, a także usprawnić pracę urzędników. Jednakże sprawa dotycząca ograniczenia stałych komisji została już załatwiona podczas ostatniej sesji Rady Miasta, ponieważ jak podkreśla prezydent, Mieczysław Kieca liczba komisji została ograniczona. W latach 2010 -2014 było utworzonych osiem komisji, natomiast na lata 2014- 2018 zostało zaplanowanych sześć. Czy aby na pewno sprawę załatwiono właściwy sposób? Przypomnijmy w Raciborzu powołano tylko cztery.
Aby bardziej zmotywować radnych oraz prezydenta postanowili założyć wirtualną skarbonkę, do której będą wrzucać możliwie w ten sposób zaoszczędzone pieniądze po czym raz w roku będą pojawiać się na spotkaniach prezydenta z mieszkańcami i tłumaczyć ile udało by się zaoszczędzić pieniędzy gdyby wdrożono oszczędności. Co umiejętnie przełożą na narzekania mieszkańców o braku inwestycji w ich dzielnicach. By nie być osamotnieni w swojej walce postanowili podjąć współpracę z komitetami wyborczymi, które uczestniczyły w kampanii. Cel jest oczywiście wspólny - dobro miasta. Ile razy słyszeliśmy to w trakcie kampanii wyborczej? Aktywni wodzisławianie uważają, że w ten sposób zachęcą do aktywnego działania ugrupowania, które za 4 lata ponownie będą chciały "powalczyć o stołki". Dzięki współpracy będą mogły się wykazać działaniami na rzecz miasta czy poznać bieżące sprawy nurtujące mieszkańców co w trakcie wyborów powinno zaprocentować dodatkowymi głosami. Pomysł jest bardzo ciekawy i jeśli pomysłodawcom nie zabraknie zapału w zdobywaniu informacji to dla wielu wodzisławian może to być ciekawa lektura.
Poczynania tej grupki osób można znaleźć na facebooku TUTAJ.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz