Turniej Półfinałowy o awans do I Ligi Koszykówki Kobiet za nami

Bardzo udany okazał się być miniony weekend dla II-ligowej drużyny koszykarek ŻKK Olimpia Wodzisław Śląski. Wodzisławskie koszykarki po zaciętych trzech meczach rozgrywanych od piątku do niedzieli, w wypełnionej po brzegi hali Gimnazjum nr 2 wywalczyły historyczny awans do czwórki najlepszych, drugoligowych zespołów w Polsce.
Turniej rozgrywany w wodzisławskiej hali był jednym z dwóch rozgrywanych w Polsce, w których spotkały się po cztery zespoły walczące o awans do I Ligi Kobiet w sezonie 2016/2017. W pierwszym swoim meczu rozegranym w piątek Olimpijki pokonały drużynę akademiczek z Katowic 73:62 (20:11, 17:16, 10:12, 26:23) Mecz rozpoczął się od prowadzenia drużyny AZS UŚ Katowice jednak od 6 minuty pierwszej kwarty już do końca spotkania Olimpijki nie oddały prowadzenia, mimo, że dość szybko boisko musiały opuścić z powodu popełnienia 5 fauli osobistych najpierw Sonia Krupa a chwilę później Justyna Kocon. Na domiar złego od trzeciej kwarty duże problemy z mięśniami miała liderka zespołu Asia Sobota i trener zespołu Grzegorz Korzeń musiał co chwilę sadzać ją na ławkę. Pod nieobecność podstawowych zawodniczek bardzo dobrze jednak spisywały się ich zmienniczki. Aleksandra Piechaczek (13 pkt.), Weronika Oskwarek (11 pkt) i Karolina Walocha (10 pkt) prowadzone przez Kingę Dzierbicką (16 pkt.) doprowadziły drużynę z Wodzisławia do zasłużonego zwycięstwa.
W drugim meczu rozgrywanym w sobotę koszykarki Olimpii spotkały się z drużyną KS Wichoś Jelenia Góra, który dzień wcześniej pokonał MKS Polkowice. Mecz tym razem rozpoczął się od prowadzenia wodzisławianek już od pierwszych minut spotkania. Co prawda zawodniczki z Jeleniej Góry od początku do końca spotkania stosowały obronę strefową i doprowadziły do remisu 2:2 w trzeciej minucie pierwszej kwarty, ale w kolejnych minutach skoncentrowana i długimi fragmentami rozsądnie grająca w ataku przeciwko obronie strefowej drużyna Olimpii konsekwentnie powiększała swoją przewagę pewnie zwyciężając 55:31 (10:5, 15:14, 14:8, 12:6). Kluczem do zwycięstwa okazała się bardzo dobra gra w obronie oraz bardzo dobry występ indywidualny Soni Krupy (15 pkt) wspartej przez Justynę Kocon (9 pkt), Kingę Dzierbicką (9 pkt) oraz Joannę Sobotę (7 pkt).
W ostatnim meczu turnieju na przeciwko siebie stanęły ekipa MKS Polkowice oraz gospodynie - ŻKK Olimpia Wodzisław Śląski. W związku z wysokim zwycięstwem drużyny AZS UŚ Katowice nad Wichosiem Jelenia Góra już przed rozpoczęciem meczu wodzisławianki były pewne awansu do turnieju finałowego natomiast ekipa z Polkowic chcąc awansować dalej musiała ten mecz wygrać. Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia 4:0 ekipy z Polkowic jednak w 4 minucie na tablicy wyników pojawił się pierwszy i jak się później okazało nie ostatni - remis (4:4). Od tego momentu rozpoczął się prawdziwy koszykarski horror. Na całej przestrzeni boiska trwała zacięta walka o każdą piłkę. Pod koszem zacięte boje toczyły ze sobą najwyższe zawodniczki turnieju - Sonia Krupa i Paulina Żukowska. Rozgrzana do czerwoności publiczność oglądała efektowne kontry, rzuty z dalekiego dystansu. Dwanaście razy zmieniała się drużyna prowadząca, pięć razy na tablicy wyników widniał remis, ale w ostatecznym rozrachunku minimalnie lepsza okazała się jednak ekipa MKS Polkowice, która tym zwycięstwem zapewniła sobie pierwsze - premiowane awansem - miejsce w turnieju. Mimo przegranej koszykarki Olimpii zajęły drugie miejsce w turnieju i w trzecim roku gry w II lidze zanotowały historyczny sukces. Trzecie miejsce zajęła ekipa KU AZS UŚ Katowice, a czwarte KS WICHOŚ Jelenia Góra. Po ostatnim gwizdku sędziego trener Olimpii G. Korzeń nie krył zadowolenia. - Mimo porażki jestem dumny z postawy mojego zespołu w całym turnieju i w całym sezonie. Pomimo wielu perturbacji zdrowotnych i kadrowych jakie dotknęły nas w drugiej części sezonu pokazaliśmy charakter. Wywalczyliśmy mistrzostwo grupy południowej II Ligi, rozegraliśmy bardzo dobry turniej i awansowaliśmy do czwórki najlepszych, II ligowych zespołów w Polsce. Jesteśmy w grze o awans do I Ligi Kobiet czy można być niezadowolonym? Dziękuję wszystkim moim zawodniczkom za walkę, hart ducha, wylany na treningach i meczach pot a czasem i krew. Podziękowania też dla nieobecnej ale wspierającej nas rekonwalescentki - Agaty Majki bez której ten sukces z pewnością byłby trudny do osiągnięcia. Oczywiście wielkie dzięki dla wszystkich wspierających nas ludzi i instytucji. Specjalne podziękowania dla całej rzeszy wiernych nam kibiców, którzy wspierali nas w trakcie całego sezonu i tego turnieju.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz