Dawid Janczyk wyrzucony z wodzisławskiej Odry

Dla piłkarza, który w przeszłości grał na najwyższym poziomie, lecz wpadł w nałóg alkoholowy, pobyt w Wodzisławiu miał być jedynie przystankiem w kierunku stacji odrodzenie. Niestety, okazało się, że walczący z okropnym nałogiem zawodnik nie sprostał pokusom. Od kilku dni po wizycie w domu nie pojawił się w klubie. W związku z tym wodzisławski klub zdecydował o rozwiązaniu umowy z Dawidem Janczykiem (na zdj. w czerwonym stroju).
Do klubu z Bogumińskiej Dawid Janczyk trafił jako człowiek, który przeszedł wiele. Zawodnicy Odry nie dowierzali przy pierwszym spotkaniu, że kiedyś był talentem o wartości kilku milionów euro. Tak właśnie działa alkohol, w którego szpony Dawid dostał się w czasie gry w CSKA Moskwa. Powrót do "normalności" nie był łatwy. Zawodnik pokazał się jednak z dobrej strony, zrzcucił nadmiarowe kilogramy, na treningach pracował dwa razy ciężej od pozostałych zawodników. Po prostu pokazywał, że zależy mu na tym, by jeszcze zagościć na boisku. Ostatecznie udało się. Były reprezentant Polski zagrał w tym roku w pięciu meczach wodzisławskiej Odry. Za każdym razem wchodził na boisko jako zmiennik, ale i to nie przeszkodziło mu w strzelaniu bramek. Pokonał bramkarzy przeciwików dwukrotnie.
W czasie swego pobytu w wodzisłaskiej Odrze chodził na terapię i spotykał się z psychologiem. W klubie z Bogumińskiej uważają, że nie było z tym problemów, a D. Janczyk był do tego pozytywnie nastawiony. Niedawno dostał nawet wolne i wrócił do domu, do rodziny za którą bardzo tęsknił. Niestety, kilka dni temu okazało się, że zawodnik Odry znów zgubił drogę, którą wcześniej podążał do celu. W związku z tym sztab szkoleniowy i zarząd klubu Odry podjął decyzję o pożegnaniu się z zawodnikiem. - Odra Wodzisław informuje, iż Dawid Janczyk po pobycie w domu nie pojawił się od poniedziałku w klubie. Zaistniała sytuacja powoduje zakończenie współpracy - czytamy na fanpage'u wodzisławskiej Odry.
fot. odra.wodzislaw.pl
Komentarze (0)
Dodaj komentarz