Mamy Mistrza Polski w kulturystyce!

Łukasz Szołtysek, 25-latek z Mszany, został Mistrzem Polski w kulturystyce w kategorii 75 kg. Zawody odbyły się pod koniec kwietnia w Mińsku Mazowieckim.
Zdobycie tytułu mistrza kraju to największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze pana Łukasza, ale nie zamierza na nim poprzestać. - Jeśli dam radę sportowo i finansowo, to w przyszłym roku chciałbym wystartować w Mistrzostwach Europy - mówi mszanianin, który trenuje od siedmiu lat.
W Mistrzostwach Polski wystartował pod szyldem klubu Olimp Zabrze. Na co dzień jednak trenuje we własnej siłowni, którą prowadzi w Wodzisławiu Śląskim. Zdobycie mistrzowskiego tytułu mocno podniosło prestiż tej placówki. - Tym bardziej, że mój kolega, z którym wspólnie ćwiczę, także wywalczył tytuł mistrza w kategorii 70 kilogramów - mówi Łukasz Szołtysek.
Ma też w siłowni pod opieką kilku młodszych chłopaków, których przygotowuje do różnych zawodów. - Cieszę się, że przychodzą na siłownię, mają wolę walki i zapał do treningów. U nas można pozytywnie rozładować energię, zamiast włóczyć się po ulicach czy coś demolować - mówi pan Łukasz.
Poza sezonem startowym trenuje 4 razy w tygodniu, przed zawodami prawie codziennie. Oprócz zajęć na siłowni ćwiczy na bieżni i rowerku. Ciężkie treningi musi pogodzić z równie ciężką pracą górnika dołowego w kopalni Jankowice. Czasem nie jest łatwo, zwłaszcza przed zawodami. - Wstaję o 3.30 rano, pół godziny spędzam na rowerku i jadę do pracy. A z kopalni prosto na siłownię. Na 3-4 tygodnie przed zawodami biorę urlop, bo nie dałbym rady - opowiada.
Kulturysta jest stale na bardzo rygorystycznej diecie. Ważne jest zarówno to, co je, jak też o których godzinach. Dziennie powinien spożyć ok. siedmiu posiłków co 2,5-3 godziny. Głównie gotowany ryż, kurczaka i warzywa. Przynajmniej dwa posiłki przypadają na szychtę na "grubie". - Nie mam innego wyjścia, jak zwozić na dół kopalni specjalnie przygotowane zestawy w pojemnikach. O zwykłych kanapkach mogę zapomnieć. Na szczęście mam wyrozumiałych kolegów - uśmiecha się świeżo upieczony mistrz.
Przygodę z siłownią zaczynał w wieku 17 lat. Żeby poprawić wygląd, wzmocnić mięśnie. - Nastolatkom zawsze coś imponuje. Mnie imponowały sylwetki kulturystów widziane w gazetach - wspomina.
Początkowo ćwiczył w piwnicy z kolegami. Po roku przeniósł się na profesjonalny sprzęt. W kwietniu 2009 roku pojechał na pierwsze zawody - Mistrzostwa Śląska - i od razu zajął III miejsce. W październiku tego samego roku był trzeci na Mistrzostwach Polski. Na niedawne zawody w Mińsku Mazowieckim jechał z nadziejami, ale nie liczył na mistrzostwo. - Szczególnie, że za konkurentów miałem 3 osoby, które są w reprezentacji Polski. Ale się udało. Po tych zawodach ja także dostałem się do kadry Polski - cieszy się sportowiec.
Marzeniem pana Łukasza jest dotarcie do finału jakiejś międzynarodowej imprezy dla kulturystów. Chciałby też za 2-3 lata pojechać do Hiszpanii na słynne zawody organizowane przez samego Arnolda Schwarzeneggera. - To plany na przyszłość. Na dzień dzisiejszy skupiam się na treningach i prowadzeniu siłowni. Wszystkich do niej zapraszam - mówi mszanianin.
Czytaj także TUTAJ
UG Mszana
Komentarze (0)
Dodaj komentarz