W Wodzisławiu moda na Biedronki

Po słynnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że Biedronka jest dla najbiedniejszych, w wodzisławskim sklepie tej sieci jest więcej klientów. Starsi kupują, bo jest taniej, ale dla wielu młodych zakupy w Biedronce to modny element życia. Od wizyt w Biedronce nie stroni nawet prezydent Mieczysław Kieca.
- Chodzę do Biedronki regularnie. Głównie po soki, napoje, mąkę, cukier i produkty potrzebne do sałatek – wylicza prezydent Wodzisławia, Mieczysław Kieca. Drobne zakupy włodarz robi w sklepach, które znajdują się w pobliżu jego domu i są czynne w godzinach, kiedy głowa miasta kończy pracę, to jest po 18.00 a nawet 19.00. - Po artykuły chemiczne jeżdżę z żoną do Carrefoura, bo mają tam atrakcyjne promocje – zapewnia Kieca.
Do zakupów w Biedronce przyznaje się również komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu, Janusz Lipiński. - Kupuję tam drugie śniadanie. Najczęściej jakiś jogurt albo serek – podkreśla Lipiński. Z kolei radny Marian Balcer za zakupami w portugalskim dyskoncie nie przepada. Woli zaopatrywać się w żywność w osiedlowych sklepach. - W Biedronce wędliny i sery są paczkowane, więc wolę pójść do małego sklepiku i kupić to samo ale na wagę i w mniejszej ilości – wyjaśnia radny.
Zakupy w Biedronce są trendy
Żeby sprawdzić, kto kupuje w wodzisławskich Biedronkach, wybraliśmy się do jednego ze sklepów tej sieci. Na parkingu natknęliśmy się na dobrze ubraną, młodą dziewczynę, która przekonuje nas, że wśród młodych ludzi zapanowała moda na Biedronkę. - Przychodzę tu ze znajomymi przede wszystkim po słodycze. Mówimy, że jesteśmy biedakami i płacimy najdrobniejszymi pieniędzmi, jakie mamy w portfelu – śmieje się Weronika Troska.
Smutna konieczność lub przywiązanie
Wchodzimy do środka. Mimo że jest wczesna godzina, w sklepie panuje spory ruch. Od jednej z klientek dowiadujemy się, że w ostatnich dniach sklep odwiedza więcej klientów. - Wiem co mówię, bo kupuję w Biedronce dwa razy dziennie. Wszystko tu mają, za rozsądną cenę – podkreśla pani Teresa, emerytka z Wodzisławia.
Wśród klientów znajdujemy takich, którzy uważają Biedronkę za sklep dla ubogich. - Mam nieco ponad tysiąc złotych emerytury, to gdzie mam kupować. Muszę wybierać najtańsze produkty. Kaczyński miał racje. Rząd nie robi nic, żeby ulżyć emerytom – ubolewa Danuta Fiołek. Nie wszyscy są jednak podobnego zdania. - Kupuję tu, bo jest taniej a ja lubię oszczędzać – przyznaje Adam Bogusz. W koszyku ma makaron, mleko, jogurty i pastę z łososia. Słowa prezesa go uraziły. - Politycy mnie irytują, do bólu. Zamiast gadać niech się wezmą do roboty – podkreśla mężczyzna.
Mieszkańcom w średnim wieku, o różnej zasobności portfela, Biedronka kojarzy się przede wszystkim z oszczędnością czasu. - Nie trzeba stać w kolejce przy kasie, a przy okazji można zaoszczędzić. Ludzie sądzą, że jak ktoś ma więcej pieniędzy to jeździ po spożywkę tylko do delikatesów w Rybniku. Zamożni też chcą oszczędzać – uważa Marek Łuszcz.
Zapomnij o miłej hostessie
- Wypowiedzią o Biedronce Kaczyński strzelił sobie w kolano. Ale on zawsze miał kiepskich spin doktorów – zauważa Przemysław Wojtasik, PR Manager z rybnickiej agencji reklamowej NEXTDAY. Dodaje, że stwierdzeniem o sklepie "dla najbiedniejszych" prezes Kaczyński obraził swój elektorat. - Z badań wynika, że wyborcy PiS-u najchętniej kupują w sklepach osiedlowych i marketach do dziesięciu kas, a więc między innymi w Biedronkach – wyjaśnia.
Zdaniem specjalisty dyskont może tylko podziękować prezesowi za skuteczny i darmowy rozgłos w mediach. - Wszędzie mówi się o Biedronce – podkreśla. Według Wojtasika w sklepach portugalskiej sieci kupują ludzie o różnym statusie materialnym. - Zarówno biedni jak i bogaci chcą oszczędzać. Zwróćmy uwagę, że koszyk zakupowy osób zamożnych jest większy, więc im także zależy na niewygórowanej cenie jednostkowych produktów – stwierdza. Zaznacza też, że niska cena nie oznacza gorszej jakości towaru. - Tańsze sklepy obniżają ceny na obsłudze. W Biedronce część towaru leży w kartonach, a nie na półkach. Nie spotkamy też miłej pani, która będzie nas zachęcać do skosztowania sera żółtego czy wypicia kawy, ale dzięki temu wydamy mniej przy kasie – podumowuje PR Manager.
(m)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz