Dyskusja o stodole i prostytutkach
W Wodzisławiu rozpoczął się Tydzień Kultury Żydowskiej. - Historia wyznaczyła mi miejsce przed stodołą, z pochodnią i grabiami w dłoniach, podczas gdy ja chciałem symbolicznie wejść do jej wnętrza - mówił wczoraj performer Rafał Betlejewski, inicjator akcji spalenia stodoły w 69. rocznicę pogromu w Jedwabnem.
- Wskazuję na siebie palcem i mówię: typowy polski ignorant. Wychowany przez polską rodzinę, szkołę, kościół, poezję i literaturę. Drastycznym aktem spalenia stodoły chciałem pogrzebać wszystkie przewinienia wobec Żydów – przedstawił się performer Rafał Betlejewski publiczności zgromadzonwej w Urzędzie Stanu Cywilnego w Wodzisławiu, gdzie wczoraj odbyła się projekcja filmu "Płonie stodoła".
Rafał Betlejewski, inicjator projektu "Tęsknię za Tobą Żydzie", w 69. rocznicę pogromu w Jedwabnem przygotował akcję spalenia stodoły we wsi Zawada pod Tomaszowem Mazowieckim. - Niedowartościowujemy holokaustu i to było dla mnie niezrozumiałe. Chciałem pokazać, że ja, Polak i katolik, jestem w stanie zmienić miejsce, które wyznaczyła mi historia. Chciałem symbolicznie przenieść się sprzed stodoły do jej wnętrza, gdzie w 1941 roku spłonęli Żydzi – wyjaśnił performer, który wcześniej poprosił Polaków o wypisanie swoich grzechów na białych karteczkach. - Miały one symbolizowały wszystkie nieżyczliwe myśli, jakie kierowaliśmy do Żydów, a które dziś tylko nam ciążą. Wszystkie kartki umieściłem w stodole i spaliłem – powiedział Betlejewski, który do podpalenia stodoły użył 5 litrów benzyny. - Pozostałe 5 ukradli mi – dodał.
Po tym, jak gość przedstawił wodzisławskiej publiczności reportaż filmowy z ostatnich dni projektu "Płonie stodoła", rozpoczęła się intensywna dyskusja. - A gdyby pańska matka zginęła w Jedwabnem? - zapytała jedna z kobiet. - Ale nie zginęła – odparł Betlejewski i zapewnił, że projekt był kierowany do Polaków, którzy uważają, że bycie Polakiem to obiektywna wartość. - Bycie Polakiem może być wartością tylko wtedy, gdy zostanie wypełnione pozytywnymi cechami – podkreślił. Zaznaczył też, że akcja nie miała na celu edukowania i nawracania społeczeństwa. - Próbowałem wydestylować myśl, że przyzwyczajenie się do obrazu siebie jako prawdy jedynie słusznej jest niebezpieczne. Powinniśmy nieustannie kwestionować to, kim jesteśmy, bo inaczej staniemy się karykaturalni – stwierdził.
Pytany, czy nie jest to zbyt szokująca symbolika, podkreślał, że jest performerem i na tym polega jego praca. - A czy inspirował się pan projektem Libery, który stworzył obóz koncentracyjny z klocków lego? - zainteresował się Zbigniew Kalinowski, prezes Stowarzyszenia Nasz Wodzisław. W odpowiedzi usłyszał, że większy wpływ miała literatura, chociażby książka Jana Tomasza Grossa. - Projekt Libery nie był próbą rozliczenia się, ale polegał na wpisaniu holokaustu w popkulturę – stwierdził performer. - Ale z drugiej strony spalenie stodoły obserował tłum gawiedzi, który bawił się conajmniej tak, jakby do Zawady przyjechała Doda - zauważył Kalinowski. - Ma pan rację, ale to nie znaczy, że z tego powodu załamuję ręcę. Popkultura to siła, którą wykorzystuję. Chcę w nią wpisać dramatyczny kontekst, by dzięki temu łatwo się powielał – odparł Betlejewski.
Gość stwierdził, że holokaust spowodował traumę, której do tej pory nie przepracowaliśmy. - Na oczach Polaków ginęli Żydzi. Takie zachowania jak szmalcownictwo, były, moim zdaniem, reakcją na stres – przekonywał. - Polacy wymagają psychoanalizy. Obecnie, na przykład po powodzi, do poszkodowanych wysyła się psychologów. Po wojnie z trumą holokaustu poradzono sobie amatorsko, przez wyparcie i skutki obserwujemy do dziś – podsumował.
Kolejnym gościem wieczoru była Katarzyna Czerwonogóra, adiunkt w Instytucie Socjologii UJ, która w wieku 13 lat dowiedziała się o swoicm żydowskim pochodzeniu. - Ludzie w moim wieku mówią o tym otwarcie, ale dla naszych dziadków czy rodziców to nie do pomyślenia - stwierdziła. Katarzyna Czerwonogóra w swoim odczycie poruszyła problem prostytucji Polek żydowskiego pochodzenia w Buenos Aires, a następnie zaprezentowała film "Osiem historii, które nie zmieniły świata".
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz