Mieszkańcy powiatu wodzisławskiego wypłynęli tratwą na wezbraną Odrę. Ledwie uszli z życiem
Strażacy zawodowi oraz ochotnicy z gminy Nędza i Rudnik, a także policjanci zaangażowani byli dziś przed godziną 15.00 w akcję ratowania załogi pływadła, które przed południem wypłynęło na wezbraną Odrę ze slipu na Płoni. Na wzburzoną rzekę wypłynęli mieszkańcy powiatu wodzisławskiego.
Policja przyjęła zgłoszenie o godz. 14.45. Świadek relacjonował, że na wysokości mostu na Uldze zobaczył na rzece tratwę z czterema osobami. Ledwie trzymali się konstrukcji, którą woda targała na wszystkie strony. Pływadło straciło sterowność i zostało porwane przez Odrę. Na szczęście, jak informuje nas rzecznik policji,"śmiałkom" udało się dobić do brzegu na wysokości stawów w Łęgu. Są cali i zdrowi. Pomogli im policjanci, którzy ofiarnie dotarli na miejsce. Na wysokości promu Ciechowice - Grzegorzowice, po obu stronach rzeki, gotowych do akcji ratunkowej było kilka zastępów strażaków. Na wysokości mostu Zamkowego zwodowano łódź motorową.
Oficjalne 21. Pływadło na trasie Racibórz-Kędzierzyn-Koźle zostało odwołane z powodu epidemii koronawirusa. Grupa śmiałków planowała jednak dziś wypłynąć nad Odrę z tzw. ślepej Ulgi przy zbiorniku w Racibórz. Start zapowiadało Stowarzyszenie Załóg Pływadeł "Rzeki Dzielą - Odra Łączy". Wczoraj jednak - z powodu wysokich stanów wody - start odwołano. Dziś przed południem na spływ zdecydowała się jedna załoga śmiałków z powiatu wodzisławskiego. Wodowanie odbyło się na nowym slipie za Płonią.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz