Na tropie SPOŁECZNYCH...
... INSPEKTORÓW NADZORU. Pojawiają się zawsze tam, gdzie rozpoczyna się wielka budowa. Potrafią odróżnić fachowców od zwykłych partaczy. Na budowlance znają się jak mało kto, chociaż zanim przeszli na emeryturę, pracowali w innych branżach. Przeczytaj o wodzisławianach, którzy każdego dnia obserwują (i komentują) postępy na placu budowy wewnętrznej obwodnicy miasta.
Emerytura nie musi być nudna! Zamiast siedzieć przed telewizorem seniorzy uznali, że mogą spędzić czas w sposób twórczy i aktywny! No i przede wszystkim na świeżym powietrzu. Każdego dnia przychodzą na plac budowy wewnętrznej obwodnicy miasta i obserwują...Poznali tu wielu ciekawych ludzi i nawiązali nowe przyjaźnie.
Jak rozpoznać społecznego inspektora nadzoru?
Pracownicy na budowie nazywają ich "społecznymi inspektorami nadzoru". Mówiąc o nich, przewracają oczami. - Przychodzą tu codziennie! Albo i dwa razy dziennie. Stoją i patrzą na nas - podkreślają. Jak rozpoznać społecznego inspektora nadzoru? To łatwe. Samozwańczy inspektor jest starszym mężczyzną, emerytem, którego wyróżnia charakterystyczna postawa - wysunięte do przodu biodra i założone z tyłu ręce.
Dostrzegamy dwóch, którzy pasują do opisu. Jeden z nich to Zbyszek, zwany "szefem wszystkich szefów". On wie najwięcej i jest najbardziej aktywny. Nie pozwala się sfotografować, bo jest już zbyt popularny. Jakiś czas temu jego wizerunek został opublikowany na łamach "Dziennika" i teraz koledzy Zbyszka z osiedla nie dają mu spokoju. - Wołają na mnie "inżynier". Muszę przystopować - podkreśla.
Zbyszek i Ryszard, którzy wcześniej pracowali w górnictwie i hutnictwie, są na placu budowy przynajmniej raz dziennie. - Albo i dwa. Rano, jak się do sklepu idzie, i po południu, żeby się obiad dobrze ułożył - podkreślają. - To nas fascynuje. Teraz są takie technologie, że człowiek nie ogarnia. Na przykład na Rybnickiej inaczej kładli, bo tam podbudowa pod asfalt była inna, a tu inaczej - wyjaśniają.
Najbardziej fascynującym momentem w trakcie budowy wewnętrznej obwodnicy miasta było według inspektorów nadzoru powstanie tunelu łączącego osiedle z ogródkami działkowymi nieopodal marketu Tesco. - Podobno on 200 ton wytrzyma. Wszyscy się dziwili, bo jak to możliwe? Taki ciężar? - zastanawia się 75-letni pan Julian, kolejny inspektor, który zanim przeszedł na emeryturę, pracował na kolei.
Wszystko wiedzą najlepiej?
Chociaż budowlańcy nie pałają do społecznych inspektorów wielką sympatią, mówiąc o nich lekko się uśmiechają. - Oni nam nie przeszkadzają, ale zadają strasznie dużo dużo pytań: a czemu tak, a nie inaczej? Że ze ich czasów to robiło się innym sposobem. A po co te ekrany? A dlaczego one takie brudne i zamazane? No więc tłumaczymy im, że nie są zamazane, tylko oklejone folią, która dopiero zostanie ściągnięta - wyjaśniają pracownicy firmy budowlanej.
- My zadajemy pytania? Nie! Tylko patrzymy i dyskutujemy między sobą - oburzają się społeczni inspektorzy nadzoru. Wszyscy zgodnie przyznają, że firma Eurovia, która buduje obwodnicę, to specjaliści najwyższej klasy. - Już widać koniec robót, do sierpnia zdążą. Spokojnie się wyrobią - oceniają fachowym okiem Zbyszek i Ryszard.
Inspektorzy dostrzegają jednak pewne braki i zaniedbania. - Od strony Radlińskich chałupek jest rów ściekowy i on nie ma odpływu. Woda nie schodzi, podnosi się i robi się coraz bardziej zielona. Powinno się coś z tym zrobić - radzi pan Julian. Panowie obawiają się też o przyszłość ekranów akustycznych. - Na pewno zamalują je graficiarze. Tak jak na Jastrzębskiej - martwi się Zbyszek i na zakończenie rozmowy dodaje. - Emeryt musi obejrzeć każdą budowę. Najważniejsze, że są pieniądze na robotę. Dzięki obwodnicy Wodzisław odetchnie - puentuje.
MaS
Komentarze (7)
Dodaj komentarz