Wodzisławianie na Prajzska Rayli 2011
Ponad sto zabytkowych jednośladów i samochodów wzięło w sobotę udział w Prajzska Rayli 2011. Trasa rajdu wiodła pętlą z Krawarza do Krawarza, m.in. przez Bojanów i Bieńkowice, gdzie ustawiono punkt kontrolny. W Prajzska wzięli również udział Polacy, w tym miłośnicy motoryzacji z powiatu wodzisławskiego.
Prajzska Rayli 2011 (Preussische Rayli) odbył się na trasie Krawarz zamek - Hulczyn - Piszt - Bieńkowicem - Bolacice - Kobierzyce - Wielkie Hoszczyce - Krawarz. Na starcie stanęło 58 motocyklistów oraz 51 automobilistów, głównie Czechów. Jechali też Polacy, m.in. Jan Socha na Uranii (rocznik 1939) oraz jego syn Robert na Simsonie Awo (rocznik 1956). Przy kuźni Sochów w Bieńkowicach był też punkt kontrolny. Urania to oczko w głowie Jana. - To po ojcu. Jechoł na nim na zolyty do matki. Ten motor to członek naszej rodziny - chwalił się widzom, pokazując zdjęcia motoru z Sochą seniorem wykonane w roku, w którym wybuchał wojna. Wśród widzów poruszenie wywołał żołnierz Wehrmachtu, zwiadowca na motorze. - Grüß Gott - powitał się z bieńkowiczanami po czym chwycił za birella - czeskie piwo bezalkoholowe. Przejazd wszystkich pojazdów trwał około 3 godzin.
waw
Komentarze (0)
Dodaj komentarz