Prezydent Kieca złożył życzenia 90-latce z Wodzisławia
Jej pogodne usposobienie, troskliwość i życzliwość, jakimi obdarza drugiego człowieka, doceniają nie tylko najbliżsi krewni, ale i sąsiedzi. Mowa o Anastazji Rączce, mieszkance Wodzisławia Śląskiego, która w tym roku świętuje 90. rocznicę urodzin.
– Urodziny obchodziłam hucznie, z rodziną, były nawet tańce – wspomina z uśmiechem jubilatka. Do wypowiedzianych już życzeń, serdeczne gratulacje dołączyli prezydent miasta Mieczysław Kieca i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Mirosława Meisel.
Pani Anastazja mieszka w domu rodzinnym. Przez wiele lat starała się być samodzielna, niemniej zawsze mogła liczyć na wsparcie bliskich sercu osób. Jest wdową, mąż odszedł dziesięć lat temu. – To ona zawsze się nami opiekowała i naszymi dziećmi, teraz role się odwróciły, dlatego trudno było jej samej poprosić nas o pomoc. Ale wiek rządzi się swoimi prawami. Zawsze lubiliśmy do cioci przychodzić, tu znajdowaliśmy rodzinne ciepło. Teraz mamy okazję do tego, by się odwdzięczyć – wspomina krewna.
Życie jubilatki w dużej mierze koncentrowało się na pracy w gospodarstwie. Jak podkreślają bliscy, bez tego nie wyobrażała sobie codzienność. Praca na roli, domowa hodowla przeróżnych zwierząt była jej pasją. – Lubiłam to. Za panny pracowałam w sklepie, ale jak wyszłam za mąż, to zajmowałam się już tylko gospodarką, bo pracy każdego dnia było sporo – dodawała jubilatka. W kuchni solenizantka chętnie sięgała po tradycyjne dania. Dobrze doprawiony żur, wodzionka to potrawy, którymi częstowała z ochotą. I do tej pory dobrze smakują.
Rodzinny dom pani Anastazji zawsze pełen był gości, mimo wielu obowiązków, czas na sąsiedzkie pogawędki znajdował się zawsze. Pozytywna energia i otwartość solenizantki przyciągały innych, którzy odwdzięczali jej się tym samym. – Teraz każdy żyje w pośpiechu, nie ma nawet czasu, a może ochoty, by poznać swoich sąsiadów. Kiedyś relacje te wyglądały zupełnie inaczej – mówią krewne. Tak częstych odwiedzin już nie ma, ale ciekawość świata nadal charakteryzuje usposobienie solenizantki. – Dużo czytam. Lubię wiedzieć, co się dzieje, dlatego dokładnie przeglądam dwie, trzy gazety codziennie. Muszę znać wszystkie plotki – dodawała z uśmiechem Anastazja Rączka.
To zainteresowanie najbliższym otoczeniem, entuzjazm i radość z każdego dobrze spędzonego dnia z pewnością dodaje solenizantce energii i motywuje do aktywności.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz