Wzięli sprawy w swoje ręce
Młodzież z osiedla Mikołajczyka w Radlinie nie miała na siebie pomysłu i była skonfliktowana ze strażą miejska. W pewnym momencie uznała, że czas coś zmienić i inaczej organizować wolny czas. W efekcie powstało boisko, niebawem zostaną otwarte świetlica i siłownia, a dziś na osiedlu odbył się festyn.
Na osiedlu Mikołajczyka w Radlinie mieszka około 100 rodzin. Wszyscy się znają, większość lubi, ale co jakiś czas w tej niewielkiej społeczności wybuchały konflikty. - My, młodzi, nie mogliśmy się dogadać ze starszymi. Gdy coś im się nie podobało, wzywali straż miejską i dopiero wtedy się działo – wspomina minione czasy Dawid Kucharski, jeden z organizatorów dzisiejszego festynu. - Teraz my jesteśmy ze strażą miejską, a oni są z nami – zapewnia 20-letni Dawid.
Co spowodowało, że na położonym na uboczu i otoczonym drzewami osiedlu Mikołajczyka zaszły takie zmiany? Wszystko zaczęło się od spotkania młodzieży z radną Gabrielą Chromik, która zaproponowała im udział w projekcie Make a Connection, w ramach którego można otrzymać środki na realizację projektów dla lokalnych społeczności. - Chcieliśmy utworzyć podwórkowy klub sportowy, ale się nie dostaliśmy pieniędzy. W międzyczasie nawiązała się jednak między nami przyjaźń, więc postanowiliśmy próbować dalej – mówi radna Gabriela Chromik, która uczęszcza do Szkoły Liderów. Jej opiekunem jest Bruno Vastmans, dyrektor programowy Małopolskiego Towarzystwa Oświatowego, któremu radna opowiedziała historię młodzieży z Radlina. Vastmans zaproponował, żeby wybrała dwóch chłopaków, którzy wezmą udział w szkoleniu w Nowym Sączu. - Największym zapałem i zaangażowaniem wyróżniali się Dawid Kucharski i Rafał Rzymanek, więc to oni pojechali – tłumaczy radna.
W Nowym Sączu Dawid i Rafał szkolili się obok osób z Niemiec i Białorusi. Mimo że nie znają języków obcych, nie ukończyli studiów, a w dodatku byli najmłodsi w grupie, świetnie sobie poradzili. - Początkowo chcieliśmy napisać projekt o sfinansowanie stołu do ping-ponga, ale okazało się, że Małopolskie Towarzystwo Oświatowe nie może przekazywać środków na przedmioty, tylko działania – wyjaśnia Dawid Kucharski. Wtedy postanowili, że zorganizują festyn. Na ten cel trzymali 1493 zł wsparcia. Za pieniądze, które zbiorą ze sprzedaży kiełbasek, piwa i losów, kupią wymarzony stół do ping-ponga. Będą z niego korzystać wszyscy mieszkańcy osiedla.
To nie koniec osiągnięć młodzieży z osiedla Mikołajczyka. Jakiś czas temu przekonali firmę Essox, która jest właścicielem budynku starej hurtowni, by im go użyczyła. Obecnie, przy wsparciu dorosłych, trwa tam remont. W budynku ma powstać siłownia i świetlica. - Żeby i ci młodsi i starsi mogli ciekawie spędzać czas. Szczególnie w zimie nie ma u nas co robić – przekonuje Dawid. Dodatkowo, dzięki pomocy radnej Chromik, młodzieży udało im się przekonać Urząd Miasta, żeby wybudował na osiedlu boisko do piłki nożnej i siatkówki. Uroczyste otwarcie nastąpiło podczas dzisiejszego festynu, który rozpoczął się o godz. 15.00. - Najważniejsze jest to, że jesteśmy w tej chwili razem, że wszystkim chciało się wyjść z domu i wspólnie spędzić tu czas – mówiła burmistrz Barbara Magiera. - Życzę sobie, żebyście nie tylko docenili to, co otrzymaliście, ale przede wszystkim pomnożyli – dodała.
Wcześniej odbył się turniej siatkówki o puchar burmistrza Radlina. Chętni mogli również oddać krew, ponieważ organizatorzy zamówili autobus z Regionalnego Centum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu. Po zakończeniu oficjalnej części festynu na scenie zagrał zespół Fire Voice. - Niech grają i bawią się do północy, byleby żadnej rozróby nie było – zaznacza Stefania Barteczko, która mieszka przy Mikołajczyka od 52 lat. - Dobrze, że wreszcie młodzi wzięli sprawy w swoje ręce – cieszy się kobieta.
- Jestem dla nich pełna podziwu. Wszystko robią sami, są pełni zapału i energii. Tylko czasami nie wiedzą, jak coś załatwić, ale wtedy mogą liczyć na naszą pomoc. Na pewno jeszcze nie jeden udany projekt przed nami – podsumowuje radna Chromik.
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz